Niedługo minie 100 lat, a oni przez cały czas kreują Amerykę

news.5v.pl 15 godzin temu

Ten magazyn niedługo będzie świętować 100-lecie, a w nowoczesnych czasach odnajduje się lepiej i dostarcza lepszych treści, niż wiele świeższych tytułów.

Od niemal wieku, bo pierwsze wydanie ukazało się w 1925 roku, „The New Yorker” kształtuje debatę publiczną, a także wyznacza trendy dostarczając najwyższej jakości treści. Z częstotliwością 47 numerów rocznie, w tym pięciu podwójnych, „New Yorker” nieprzerwanie dostarcza swoim czytelnikom wnikliwych reportaży, błyskotliwych esejów, porywających opowiadań i inteligentnego humoru.

New Yorker – co trzeba wiedzieć?

Co czyni „New Yorkera” tak wyjątkowym? To przede wszystkim połączenie najwyższego poziomu dziennikarstwa z literacką finezją. Na jego łamach publikowali najwybitniejsi pisarze i reporterzy, tacy jak Truman Capote, John Cheever, Joan Didion, Ernest Hemingway czy Hannah Arendt. To właśnie w „New Yorkerze” ukazał się reportaż „Hiroszima” Johna Herseya, który wstrząsnął światem, ukazując potworność ataku atomowego. Albert Einstein był pod takim wrażeniem tekstu, iż zamówił 1000 egzemplarzy pisma, aby rozpowszechnić go wśród znajomych. „New Yorker” to również miejsce narodzin wielu kultowych tekstów, jak „Eichmann w Jerozolimie” Hanny Arendt, który zrewolucjonizował myślenie o zbrodniach nazistowskich.

Nie sposób pominąć kultowych okładek „New Yorkera”, które same w sobie stanowią komentarz do bieżących wydarzeń i zjawisk społecznych. Satyryczne, inteligentne, często prowokujące ilustracje zdobiły ściany Białego Domu za prezydentury Baracka Obamy. To właśnie na łamach „New Yorkera” Charles Addams publikował swoje komiksy, które dały początek słynnej „Rodzinie Addamsów”. Te okładki robią też furorę dziś, w sieci, gdzie rozchodzą się po mediach społecznościowych w błyskawicznym tempie, a w dodatku nowe technologie pozwoliły m. in. na uczynienie okładek animowanymi.

Książka o New Yorkerze, którą napisał Polak

Pismo od zawsze słynęło z dbałości o szczegóły. Harold Ross, legendarny redaktor naczelny, był znany z pedantycznego podejścia do redakcji tekstów, dbając o każdy przecinek i sprawdzając rzetelność każdej informacji. Ta dbałość o jakość sprawiła, iż publikacja w „New Yorkerze” stała się marzeniem wielu pisarzy. Dla Sylwii Plath, po latach odrzuconych wierszy, pojawienie się jej utworu w piśmie było wydarzeniem niemal mistycznym.

Czytaj dalej poniżej

O fenomenie „New Yorkera” opowiada nowa książka Michała Choińskiego „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”. To fascynująca podróż przez niemal stulecie historii pisma, ukazująca jego ewolucję, wpływ na amerykańską kulturę i kulisy powstawania najważniejszych tekstów. Choiński, amerykanista i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, przeprowadził wywiady z ponad 50 redaktorami „New Yorkera”, przeszukał archiwa i dotarł do unikalnych materiałów, aby stworzyć kompleksowy portret tego niezwykłego pisma.

Choiński w swojej książce nie unika trudnych tematów. Opisuje kontrowersje, błędy i oskarżenia o plagiat, które pojawiły się na łamach pisma. Przedstawia również historię Josepha Mitchella, redaktora, który przez kilkadziesiąt lat pracował w „New Yorkerze”, ale z powodu blokady pisarskiej nie opublikował ani jednego tekstu. Książka Choińskiego to nie tylko historia pisma, co czuć podczas lektury, ale także opowieść o Ameryce, jej przemianach, lękach i nadziejach.

Już sam wstęp wprowadza nas w tę przygodę i historię jednocześnie, zabierając nas w wąskie uliczki Nowego Jorku, do budynków znanych z fotografii, kawiarni i kultowych miejsc kulturalnych oraz gastronomicznych, które kształtując miasto, kształtowały pismo. Lektura nie przypomina zapoznawania się z surową historią, wypunktowaną listą dat i zestawieniem najciekawszych tekstów , ale wycieczkę po interaktywnym muzeum, gdzie czekają na nas nowe atrakcje i nawiązania do znanych spraw, wydarzeń czy osób. Te materiały kształtowały rzeczywistość, wpływały na codzienność. Nie tylko Ameryki, ale czasem i świata.

Jeśli postawicie na papierową wersję, to po wzięciu zorientujecie się też jak pięknie jest to wydana książka. Oprócz mnóstwa treści, możemy ujrzeć wiele ilustracji i zdjęć, które dopełniają historii. Uwagę przykuwa również sama okładka, której autorem jest znany ilustrator Adam Kosik. Minimalistyczna, ale wyrazista grafika idealnie oddaje ducha i prestiż pisma.

New Yorker w XXI wieku

Co ciekawe, niektóre teksty z „New Yorkera” są tłumaczone na język polski i publikowane w polskich mediach, np. w Magazynie „Pismo”. To dowód na ponadczasowość i uniwersalność poruszanych w nim tematów. Sam „New Yorker” nieustannie ewoluuje, adaptując się do zmieniających się czasów. Oprócz drukowanego wydania, dostępna jest wersja online, artykuły czytane na głos, a pismo produkuje własne programy wideo i filmy dokumentalne, współpracując z platformami VOD i telewizją. Bez problemu można subskrybować pismo z Polski – także papierową wersję, którą przez wiele miesięcy sam otrzymywałem do własnej skrytki pocztowej. „New Yorker” idzie z biegiem czasu i nie wygląda na to, żeby kiedykolwiek miał zniknąć z półek czy sieci w obawie przed „nowymi mediami”. Wręcz przeciwnie, wydaje się, iż ten prawie stuletni pismo ma przed sobą jeszcze wiele lat świetności, podczas gdy wiele trendów mija bezpowrotnie.

Idź do oryginalnego materiału