Nie żyje reżyser filmowy Lee Tamahori
Zmarł Lee Tamahori. Informację o śmieci twórcy podał nowozelandzki serwis RNZ. Rodzina zmarłego reżysera potwierdziła, iż odszedł w swoim domu otoczony najbliższymi.
W poruszającym oświadczeniu rodzina podkreśliła, iż jego "dziedzictwo przetrwa" nie tylko w jego bliskich, ale też w każdym filmowcu, którego inspirował.
"Przekraczał wiele granic. Był charyzmatyczny i twórczy, wspierał kulturę Maorysów zarówno na kinie, jak i poza nim. Opowiadał historie zakorzenione w tej kulturze. Straciliśmy wielkiego ducha, ale jego dziedzictwo przetrwa" - czytamy w komunikacie.Reklama
Lee Tamahori: Głośny "Tylko instynkt" i film o Jamesie Bondzie
Lee Tamahori urodził się 17 czerwca 1950 roku w nowozelandzkim Wellington. Jego ojciec był Maorysem, a matka Brytyjką. Karierę rozpoczynał w rodzinnej Nowej Zelandii.
Popularność zyskał w 1994 roku, dzięki swojemu debiutowi "Tylko instynkt" ("Once Were Warriors"). Akcja obrazu nagrodzonego Grand Prix na festiwalu w Montrealu rozgrywa się w środowisku Maorysów, rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii. Tytuł spotkał się z uznaniem krytyków, odniósł ogromny sukces komercyjny i na długo stał się najbardziej dochodowym filmem w historii Nowej Zelandii. Do dziś utrzymuje się w krajowym TOP 5.
Ten sukces otworzył mu drzwi do Hollywood. Tamahori wyreżyserował tam kilka wysokobudżetowych produkcji.
Miał na swym koncie takie filmy, jak "Śmierć nadejdzie jutro" (2002) z serii o Jamesie Bondzie, "Lekcja przetrwania" (1997) z udziałem Anthony'ego Hopkinsa, kino akcji "xXx: Stan zagrożenia" czy thriller "W sieci pająka" (2001) z Morganem Freemanem.
Lee Tamahori wyreżyserował również jeden z odcinków drugiego sezonu kultowego serialu telewizyjnego "Rodzina Soprano".
Jego ostatnim filmem była "Próba wiary" (2023).


















