Michael Sumler, znany jako "Chicago Mike", należał do zespołu Kool & the Gang. Spełniał się w grupie jako wokalista, choreograf, stylista i hypeman, który rozgrzewał publiczność. Muzyk zginął w wypadku samochodowym w wieku 71 lat. "Zginął w pobliżu Mableton, na północ od Atlanty, w niedzielę wieczorem, gdy samochód, który prowadził, zderzył się z innym pojazdem" - przekazał Sky News. Bliscy muzyka pożegnali go w mediach społecznościowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Zaskakujące słowa Minge. Wspomniała o "wyroku śmierci"
Michael Sumler nie żyje. Pożegnali go przyjaciele
Informację o śmierci muzyka potwierdził zespół Kool & the Gang w mediach społecznościowych. Członkowie grupy wspomnieli, jaki był ich przyjaciel. "Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego wieloletniego garderobianego, Mike'a Sumlera. Mike pracował u boku Kool & the Gang w latach 2000-2015, upewniając się, iż chłopaki wyglądają jak najlepiej na scenie każdego wieczoru. Swoją energią i tanecznymi ruchami podkręcał również publiczność podczas występów. Ostatnio Mike pomagał n w organizacji szampańskich imprez LeKool. Wszyscy w Kool & the Gang miło wspominają Mike'a i będą za nim tęsknić. Niech spoczywa w pokoju" - czytamy we wpisie.
Artykuł jest aktualizowany...