Paweł Galia należał do grona artystów, których twarz mogła być mniej rozpoznawalna, ale głos znali niemal wszyscy. Był bowiem jednym z najwybitniejszych polskich aktorów dubbingowych i reżyserów. Urodzony w 1943 roku, od wczesnych lat związał się ze sceną teatralną i filmem, ale to właśnie dubbing stał się jego największą wizytówką. Jego charakterystyczny tembr towarzyszył dzieciństwu kilku pokoleń widzów i doskonale go znają wszyscy fani "Muminków" i "Gumisiów". Teraz nadeszła smutna wiadomość o śmierci Pawła Galii.
Paweł Galia nie żyje. Miał 82 lata
Paweł Galia urodził się w 1943 roku w Srocku. W 1965 roku ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. W swojej długiej karierze występował na scenach teatrów we Wrocławiu, Krakowie oraz Warszawie. Widzowie telewizyjni pamiętają go z ról w popularnych serialach i filmach. Szczególne miejsce w jego dorobku zajmuje również dubbing.
Artysta był nie tylko aktorem, ale również lektorem i reżyserem dubbingowym. Użyczył głosu w ponad 100 produkcjach, co sprawiło, iż jego głos znały całe pokolenia Polaków. Za swoją działalność artystyczną został uhonorowany Złotym Krzyżem Zasługi.
Informację o jego śmierci przekazały Fundacja Artystów Weteranów Scen Polskich oraz Związek Artystów Scen Polskich.
Życie prywatne Pawła Galii
Paweł Galia był prywatnie związany z aktorką Ewą Serwą, znaną widzom przede wszystkim z serialu "Barwy szczęścia". Para doczekała się dwóch córek: Zuzanny, która również poszła w ślady rodziców i została aktorką dubbingową oraz lektorką, i Julii, która jest zoopsychologiem.
Rodzina Galii od lat związana była ze światem artystycznym, a sam aktor niejednokrotnie podkreślał, jak ważne było dla niego łączenie życia zawodowego z rodzinnym. Wiadomość o śmierci aktora poruszyła nie tylko środowisko artystyczne, ale i jego fanów.
Rodzinie i bliskim składamy kondolencje.
Zobacz także:
- Syn Ryszarda Rynkowskiego zabrał głos po śmierci matki. Wystarczyły trzy słowa
- Żona Ryszarda Rynkowskiego nie miała na imię Edyta. Zaskakujące ustalenia
