– Nie zwlekam. Jestem kochanką twojego męża! Przez wszystkie te lata byliśmy razem. Tak! Nie otwieraj szeroko oczu i nie mdlej…

twojacena.pl 11 godzin temu

Nie będę się dłużej wahać. Jestem kochanką twojego męża! Od lat spotykaliśmy się z nim. Tak! Nie rób wielkich oczu i nie zadręczaj się
Jula przygotowywała kolację, a jej mąż Olek miał wrócić za godzinę. Dziesięcioletnia córka Karina ćwiczyła taniec.
Karina przyjdzie za pół godziny, odłoży torbę i usiądzie przy stole, czekając na obiad. W tym czasie będzie opowiadać o przyjaciołkach, swoich sukcesach, o nauczycielu Jula uśmiechnęła się. Zawsze lubiła słuchać swoją córkę.
Usłyszeli dzwonek do drzwi. Dla męża to za wcześnie, a klucze miał przy sobie. Czyli Karina znowu zapomniała kluczy. Jula otworzyła drzwi, ale zamiast córki stała tam młoda kobieta.
Nie będę się dłużej wahać. Jestem kochanką twojego męża. Od lat spotykaliśmy się. Tak! Nie rób wielkich oczu i nie zadręczaj się.
Ile to od lat?
Trzy lata. Wszystko mi pasowało. Życie samotnie i mąż, który od czasu do czasu przychodzi, było spokojniejsze.
Żadnych kosztów, ani finansowych, ani fizycznych. Nie prałam, nie gotowałam, nie sprzątałam po nim. I teraz nic nie zamierzam zmieniać.
Nie przyszedłabym, gdybym nie była w takiej sytuacji. To przypadek, ale już nic nie da się zrobić, jest za późno.
Jula przypomniała sobie, iż długo nie mogła zajść w ciążę. U niej wszystko było w porządku, ale Olek miał problemy. Musiała skorzystać z in vitro.
Pierwsza próba nie powiodła się, ale przy drugiej los dopisał się. Jula spodziewała się od razu dwojga dzieci, bo to nie jest rzadkość przy tym zabiegu. Urodziła się Karina. I teraz taką wiadomość.
Jak to, iż nic nie zamierzasz zmieniać? Mąż przychodzi, a ty myślisz, iż będzie ojcem, który przychodzi?
Nie, trochę inaczej. Będę mieć męża i dziecko, które przychodzą.
Ciekawe. Jak to sobie wyobrażasz? Czy ojciec będzie wychowywał dziecko, a przychodził, żeby dziecko rozmawiało z mamą?
Tak. Nie chciałam dziecka, to przypadek.
A Olek mówił, iż nie może mieć dzieci?
To znaczy, iż może! Muszę zobaczyć, w jakich warunkach będzie rosła moja pociecha. Wszystko ma sens.
Twoja córka, a Olek będzie uczestniczyć w jej wychowaniu, choć nie jest ojcem. Teraz będzie jego dziecko i opieka nad maluchem spadnie na twoje barki.
Pani, nie zapraszam cię, nie znam twojego imienia, twój facet już tu nie mieszka, możesz zabrać jego rzeczy. Reszta mnie nie interesuje!
Jula chciała zamknąć drzwi, ale zobaczyła córkę, Karina wróciła z zajęć.
Mamo, co to było? O co chodzi z tą dzieckiem? Dlaczego tata nie jest moim ojcem?
Słyszałaś wszystko? Nadszedł czas, by ci wszystko wyjaśnić.
Mamo, mam prawie jedenaście lat, już rozumiem.
Jula opowiedziała wszystko.
Jesteś moją córką, ale tata cię kocha, jest twoim ojcem w dokumentach. Czekaliśmy na ciebie razem.
Teraz znowu czeka dziecko, ale nie będziesz jego mamą. Nie będę twoją siostrą. Zgadzasz się?
No tak masz rację. I jeszcze jesteś już duża, nie chcę już mieszkać z tatą.
Pomogę ci, nie martw się, mamo. Jestem dorosła, niech on odejdzie. Kocham was, ale ta co przyszła niech on idzie do niej.
Olek przybył punktualnie.
Co się stało? Dlaczego nikt mnie nie wita, nie przytula?
Zwykle Karina witała ojca i przytulała go, ale teraz panował cisza. Siedziała w swoim pokoju.
Julo, gdzie jest córka? Czy utknęła na zajęciach, czy zachorowała?
Przyszła twoja kochanka. Czeka na dziecko. Twoje! Czy wyjaśnisz, po co jej to było?
Julo, rozumiesz mnie, to moje dziecko, nie mogę się od niego odwrócić.
I wiesz, co ona proponuje?
Wiem. Nie chciała go, ale Karina jest nasza, a teraz będzie kolejny. To będzie moje dziecko! Będzie ze mną.
Jesteś pewny? Czy to twoje? Pamiętasz swój diagnoz?
Są wyjątki!
Doskonale. Idziesz teraz do matki z tym wyjątkiem. Idź od razu, rzeczy zabierzesz później!
Nie, Julo! Tak nie można! Nie czekają na mnie. Nie jestem potrzebny potrzebny, ale inaczej.
Nikt już na ciebie nie czeka. Nie jesteś potrzebny nigdzie. Idź!
A co z Kariną? Jestem jej ojcem, choć nie prawdziwym, ale Nie jestem ojcem, ale wychowuję twoją córkę. Co w tym złego, iż moja prawdziwa córka mieszka z nami? Wszystko ma sens.
Moja przyszła teściowa już opowiedziała o sprawiedliwości. Najpierw dowiedz się, czy to naprawdę twoje, potem mów. Żegnaj.
Jula rozstała się z Olkiem. Musiał wyjść, bo mieszkanie należało do rodziców Joli. Zbudowali dom, a mieszkanie nigdy nie przepisano na córkę. To nie miało wpływu na rozwód.
Olkowi nie było gdzie mieszkać. Mąż, który przychodził od czasu do czasu, był dla swojej kochanki lepszy i nie chciała zmieniać swojego trybu życia. Nie chciała też dbać o dziecko.
Miała być przyszłą matką, ale nie zamierzała zajmować się maluszkiem. Mogła się bawić, żartować, ale nie więcej. Bezsenne noce, pieluchy, choroby to nie wchodziło w jej plany.
Po narodzinach dziecka wystąpiła o alimenty, ale przegrała. Jak teraz wychowuje dziecko nieodpowiedzialna matka nikt nie wie. Diagnoza Olka nie zmieniła się, ciąża nie została potwierdzona.
Dziecko jest w dokumentach jego jedyną córką, ale nie chce się z nim kontaktować. Olek płaci alimenty, próbuje odbudować rodzinę, ale Jula też nie chce go widzieć.
Tak to wygląda, gdy jedną piątą części życia dzielimy na dwa krzesła
Co o tym sądzicie? Napiszcie swoje opinie w komentarzach, zostawcie polubienia.

Idź do oryginalnego materiału