Trzy pierwsze płyty Guru Guru bez wątpienia można zaliczyć do arcydzieł psychodelicznego krautu. „UFO”, „Hinten” i „Känguru” zawierają muzykę, której twórcy nic sobie nie robią z kanonów ówczesnego rocka. Eksperymentują na potęgę, nie stroniąc od typowych dla free jazzu improwizacji. Na dodatek prowokują wizualnie, czego jaskrawym dowodem okładka omawianej dzisiaj drugiej płyty studyjnej zespołu.