Nie taki krautrock straszny: Kropla w morzu

esensja.pl 9 godzin temu
Achim Reichel był bez wątpienia jednym z „ojców chrzestnych” krautrocka. Bez jego eksperymentów psychodeliczno-etnicznych, nierzadko podlanych sosem awangardowej elektroniki, muzyka ta nie miałaby takiej mocy i siły przebicia. Nie stałaby się drogowskazem dla dziesiątek innych artystów. Na wydanym w 1973 roku albumie „A.R. IV” muzyk spod Hamburga wspiął się na szczyt, tworząc prawdziwe arcydzieło.
Idź do oryginalnego materiału