Nie miał wyboru

twojacena.pl 3 tygodni temu

Na drugim roku studiów Jakub zakochał się w uroczej blondynce Brygidzie, która uczęszczała na zajęcia w równoległej grupie. Jej delikatny rumieniec na policzkach i ciepłe spojrzenie wielkich szarych oczu nie dawały mu spokoju. W końcu na jednej z imprez studenckich mieli okazję się lepiej poznać zaprosił ją do tańca.

„Świetnie tańczysz” powiedział, a Brygida wybuchnęła śmiechem.

„Przecież to nic trudnego, wystarczy się poruszać!” odparła, wirując z radością.

Czekała dziecko.

Od tamtego wieczora spotykali się regularnie. Ich burzliwy romans zakończył się ślubem. Mieszkali w akademiku, oboje byli studentami, ale jakoś dawali radę, zwłaszcza gdy przydzielono im wspólny pokój. niedługo w tym pokoju stanęło łóżeczko dziecięce. Brygida była w ciąży.

„Kubuś, jak będziemy się uczyć, gdy urodzi się nasz synek? Tylko jeden pokój Może powinnam wziąć urlop dziekański? Szkoda tylko, iż wtedy ty skończysz studia wcześniej niż ja.”

„Brysiu, nie martw się na zapas. Jak przyjdzie na świat, wtedy się zastanowimy. Nie jesteśmy pierwsi ani ostatni w takiej sytuacji. Inni studenci też wychowują dzieci. Wojtek z mojej grupy ma choćby bliźniaki i daje radę” przekonywał ją mąż.

Nadszedł czas Brygida urodziła ślicznego chłopca, któremu dali na imię Tomek. Jakub i Brygida nie mogli się nim nacieszyć. Był zupełnie nowym człowieczkiem w ich życiu. Początki były trudne, ale mieli szczęście Tomek okazał się spokojnym dzieckiem, pozwalał młodym rodzicom się wysypiać i nie sprawiał problemów.

Chodzili na zajęcia na zmianę, przygotowywali się do egzaminów. Brygida obyła się bez urlopu dziekańskiego, choć gdy Tomek chorował, przyjeżdżała jej matka z pobliskiej wsi i pomagała w opiece.

„Brysiu, może zabrać Tomka do nas na wieś?” proponowała matka, ale oni odmawiali.

„Nie, mamo, damy radę. Jak coś, znów cię wezwiemy.”

W ten sposób oboje ukończyli studia. Wydawało się, iż trudności tylko wzmocniły ich związek, ale los miał inne plany. Brygida odziedziczyła po babci mieszkanie, więc wyprowadzili się z akademika. Tomek zaczął chodzić do przedszkola.

Gdy w ich małżeństwie pojawiły się pierwsze rysy, Jakub nie mógł zrozumieć, co się stało. Brygida stała się chłodna, coraz trudniej im się było porozumieć. Zastanawiał się:

„Czy naprawdę się kochaliśmy, gdy braliśmy ślub, czy to była tylko młodzieńcza namiętność? A może teraz trzymamy się razem tylko dla Tomka? Chcę ratować naszą rodzinę, przynajmniej dla niego. Doszliśmy do punktu, w którym łączy nas tylko miłość do syna i poczucie odpowiedzialności.”

Nie wiedział, co myśli Brygida. A ona po prostu zakochała się w innym mężczyźnie tak bardzo, iż była gotowa zostawić męża. Ale nie miała dokąd pójść z Tomkiem, to było jej mieszkanie. Jej nowy wybranek, Marek, nie miał własnego lokum. Pewnego dnia oznajmiła:

„Kubuś, musimy się rozwieść. Kocham innego. Dla ciebie mam tylko szacunek jako dla ojca Tomka. Nie możemy tak dalej.”

„Nie jestem gotowy na takie zmiany” odparł zszokowany. „A co z Tomkiem? Myślałaś o nim?”

„Właśnie tylko o nim myślę. To będzie dla niego lepsze.”

„Lepsze? Żeby syna wychowywał obcy facet zamiast jego własnego ojca? O czym ty mówisz?” wściekł się Jakub.

„Tomek rośnie i niedługo wszystko zrozumie. Ile można udawać szczęśliwą rodzinę?” odpowiedziała spokojnie.

„Jesteśmy normalną rodziną! Oboje kochamy syna!”

„Kochamy syna, ale już nie siebie. A to nie jest w porządku” westchnęła Brygida.

Jakub rozumiał jej słowa rozumem, ale nie sercem. Wiedział, iż po rozwodzie syn zostanie z matką. A ta myśl była nie do zniesienia. Kochał Tomka ponad wszystko. Choć wiedział, iż Brygida jest świetną matką, nie zgadzał się na rozwód:

„Nie chcę, żeby Tomek miał nowego tatusia.”

„Przecież ty zawsze będziesz jego ojcem. Rozwód to koniec naszego małżeństwa, nie twojej relacji z synem. Z dziećmi się nie rozwodzi” przekonywała.

Jakub wybuchnął:

„Zgoda, z dziećmi się nie rozwodzi. Ale już nie będę mu czytał bajek na dobranoc, nie będziemy razem układać puzzli, nie sprawdzę mu lekcji, gdy pójdzie do szkoły. Co to za ojcostwo na odległość? jeżeli chcesz zaczynać nowe życie, to wiedz Tomka ci nie oddam!”

Wybiegł z mieszkania, by ochłonąć. Włóczył się po mieście, próbując zebrać myśli.

„Co ja adekwatnie zrobię? Groziłem, iż nie oddam syna, ale każdy sąd przyzna go matce. Brygida ma mieszkanie, dobrą pracę. I czy mam prawo odbierać siedmiolatkowi matkę?”

Błąkał się do późna, bez rozwiązania. Jedyna opcja nie zgadzać się na rozwód. Przekonać Brygidę, iż powinni zostać razem dla dobra syna. Gotów był choćby na wzajemną wolność, byle tylko Tomek miał wrażenie pełnej rodziny. Gdy dorośnie, sam zrozumie. Postanowił porozmawiać z żoną.

„Brysiu, zastanów się. Jak to miałoby wyglądać? Żyłbym z tobą, podczas gdy ty kochałabyś Marka i udawała, iż wszystko gra?” zapytała z niedowierzaniem.

„Nie możesz mi zabrać Tomka. On mnie potrzebuje. Oboje jesteśmy mu potrzebni!” upierał się.

„To, iż nie będziemy razem, nie znaczy, iż któryś z nas przestanie go kochać” odparła stanowczo.

Brygida już podjęła decyzję. Wiedziała, iż syn zostanie z nią Jakub musi się pogodzić z faktami. Ale on nie ustępował. Nie zastanawiał się nawet, jak to wygląda prawnie nie zamierzał oddać Tomka ani zgodzić się na rozwód. Brygida traciła cierpliwość. Żadne argumenty nie działały. W końcu Jakub poszedł po poradę do znajomego prawnika.

„Możesz nie zgadzać się na rozwód. Ale pomyśl, jak będzie wyglądało wasze życie, jeżeli Brygida będzie mieszkać z kimś innym. To nie skończy się dobrze. Tomek będzie dorastał w tym koszmarze i wszystko zrozumie. Jaką rodzinę mu pokażecie?” tłumaczył adwokat.

„Wiesz co? I tak najgorzej wyjdzie na tym Tomek” westchnął Jakub. „Ale nie chcę się pod

Idź do oryginalnego materiału