Nie chce jej się wyrzucać brudnych pieluch do kosza. "Leżą choćby na stole, ale są pozawijane"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Nie chce jej się wyrzucać brudnych pieluch do kosza. 'Leżą nawet na stole, ale są pozawijane'. Ludzie nie kryli obrzydzenia; fot. screen tiktokc.com/Nie chce jej się wyrzucać brudnych pieluch do kosza


Tiktokerka, która jest mamą, pokazała swoją nieidealną codzienność i spotkała się z bardzo negatywną reakcją w sieci. Zarzucono jej, iż naraża swoją rodzinę. Od razu dostała wsparcie od innych matek, które doskonale ją rozumieją.
Tylko matki wiedzą, z iloma obowiązkami wiąże się opieka nad małym dzieckiem. Zaabsorbowane maluchem na drugim planie stawiają siebie i troskę o porządek w domu. Tiktokerka ze Stanów Zjednoczonych pokazała, jak wygląda jej codzienność i przyznała, iż nie ze wszystkim sobie radzi. Nie spodziewała się jakie zamieszanie wywoła opublikowany przez nią filmik.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak odpieluchować dziecko?


Tiktokerka pokazała, jak wygląda jej codzienność z dziećmi. Nie spodziewała się takiej reakcji
Hannah pochodzi z Utah i jest jedną z mam, która regularnie publikuje treści na platformie TikTok. Kobieta wychowuje dwójkę małych dzieci. Ostatnio postanowiła nagrać krótki filmik przedstawiający codzienne życie matki, która nie nadąża ze sprzątaniem, bo jest tak bardzo zaabsorbowana opieką nad dziećmi. W materiale, który udostępniła w sieci, pokazała, jak przechadza się po domu i zbiera zużyte pieluchy, które pozwijane leżały w różnych częściach domu. Jak sama wyjaśniła, wszystko przez to, iż nie wyrzuca ich na bieżąco.


Teraz zbierzmy wszystkie pieluchy, które mam porozrzucane po domu. Nie żartuję, mam ich tutaj co najmniej 15. Są wszędzie. Pod koniec dnia po prostu wrzucam je do torby. Przez ostatnie godziny byłam samotną matką, więc zobaczmy, ile tym razem udało mi się ich uzbierać


- podkreśliła. Nagranie Hannah gwałtownie stało się viralem i spotkało się z ogromną falą krytyki. Zarzucono kobiecie, iż to, co robi, jest bardzo niehigieniczne i skrajnie niebezpieczne dla jej rodziny, bo przetrzymując w ten sposób ludzkie odchody, naraża zdrowie swoich bliskich. Nie wspominając już o zapachu, który unosi się w powietrzu. Hannah opublikowała drugie nagranie, w którym przyznała, iż nie miała pojęcia, iż materiał, który z przymrużeniem oka opublikowała w sieci, trafi aż do tak dużej grupy ludzi. Nie chciała powodować aż tak dużego zamieszania i tworzyć kontrowersyjnej treści. Jak sama przyznała, po prostu wyciągnęła telefon i nagrała swoją codzienność, a teraz musi mierzyć się z hejtem.


Tiktokerka może liczyć na wsparcie. "My też mamy takie dni"
Pod publikacją Hannah pojawiły się także głosy w obronie tiktokerki. Inne mamy, które zdecydowały się pozostać w domu z dziećmi, podkreśliły, iż doskonale rozumieją tę sytuację, bo same nie wyrabiają się ze swoimi obowiązkami i często "coś nie jest zrobione". Wspomniały o piętrzących się upranych ubraniach, które czekają na wyprasowanie i o niepozmywanych naczyniach. Odezwały się także mamy, borykające się z depresją poporodową, które podkreśliły, iż kobiety po urodzeniu dziecka często nie mają choćby siły wstać z łóżka i się umyć, nie mówiąc już o pilnowaniu porządku w domu.
Idź do oryginalnego materiału