Modularna generatywność.
Nicola Ratti jest wszechstronnym muzykiem i sound designerem, który od wielu lat wydaje muzykę pod własnym nazwiskiem – debiutował w 2006 roku płytą „Prontuario Per Giovani Foglie”, nagrywa w duecie z Giuseppe Ielasim jako Bellows, a także można go usłyszeć pod szyldem Ronin, Faravelliratti i w wielu innych projektach. W swoich działaniach włoski artysta porusza się między filmem, teatrem, sztuką performatywną/radiową i sound artem. To członek i współzałożyciel Standards, centrum kulturalnego działającego w Mediolanie w latach 2015-2022. Ratti jest też kuratorem i organizatorem wydarzeń skoncentrowanych najczęściej na relacji między dźwiękiem, przestrzenią i ciałem.
We wrześniu Ratti powrócił z nowym solowym wydawnictwem zatytułowanym „Automatic Popular Music” składającym się niemal w całości z dźwięków generowanych przez automaty zaprogramowane na syntezatorach modularnych. Nagrania są połączone z pętlami na taśmę, na które są nanoszone fragmenty zarówno akustycznych, jak i cyfrowych brzmień fortepianów, pianin.
Większość utworów są po prostu opisane jako „I”, „II” itd. I tak od pierwszych sekund wyczuwalny jest powoli topniejący minimalizm, oszczędność i dbałość niemal o każdy wygenerowany dźwięk. W kolejnym „II” słychać ambientowo-repetytywną redukcję formy. Oba fragmenty można by umieścić w katalogu brytyjskiej wytwórni Ghost Box.
Pod indeksem „III” Ratti i jego maszyny zmierzają w nieco inną stronę. Pięknie oddaje nastrój tej świetnej kompozycji opis dołączony do albumu: „Wewnątrz „Automatic Popular Music” znajdują się dwie osoby siedzące w pokoju, plecami do siebie. Jedna z nich gra na pianinie, nie zwracając szczególnej uwagi na detale i strojenie instrumentu, a druga, siedząca za nią, klaszcze dłońmi we własne nogi. Nie widzą się nawzajem, nigdy na siebie nie patrzą, mogą tylko słuchać siebie nawzajem, rozglądać się. Pokój jest wystarczająco duży, jest dzień, są cztery okna, przez które wpada wystarczająco dużo światła, aby oświetlić przedmioty i meble z przedmiotami na nich. Październik, temperatura jest wysoka, a za oknem jest wiele osób i wszyscy oni tańczą do muzyki z innej płyty”. To jakby połączyć Fennesza z Alva Noto.
Elektroniczno-akustyczne arpeggia pulsują w „IV” jednocześnie stanowią przejście do innego stanu emocji w utworze „V”, kolorystyki, faktur spowitych field recordingiem (odgłosami natury), zaszumieniem oraz hauntologicznym, „pokruszonym” brzmieniem fortepianu kojarzącego się z eksperymentami Williama Basinskiego na „The Disintegration Loops”. „VI” to modularne, generatywne rozszczepianie szorstkiej tkanki dźwiękowej, czego doświadczamy również w „VII”, ale już w tempie i strukturze innych wzorów elektronicznej ekspresji.
Na zamknięcie znakomita kompozycja „coprě la mia voce l’acqua fintanto da sembrare piů d’una”, która oddycha jeszcze inną estetyką niż pozostałe nagrania. Przesterowane, metaliczne fale dźwiękowe wirujące w trudno identyfikowalnej przestrzeni stworzonej przez Rattiego. To trochę coś na kształt sennej wizji, gdzie z przesterowanej, amplifikowanej gitary hawajskiej wydobyto drgania pulsujące w rytm tajemniczego tańca.
Cała płyta jest jedną wielką tajemnicą, grą nieoczywistości, wydrążania elektronicznych tuneli wśród smukłych, hipnotycznych i porozklejanych pasm wykrojonych z różnorodnych światów.
LL Edizioni | wrzesień 2024
Strona Nicola Ratti: https://www.nicolaratti.com/
Strona LL Edizioni: https://lledizioni.com/