Showrunner 1. sezonu „Daredevila”, Steven DeKnight, zdradził, iż przez cały czas nie otrzymał od platform streamingowych swoich tantiem za odtworzenia odcinków, za które był odpowiedzialny.
Strajk aktorów sprawił, iż twórcy zaczęli coraz bardziej otwarcie mówić, jak wyglądają kulisy prac dla wielkich korporacji, szczególnie dla platform streamingowych, których zasady działania są tak inne od telewizji, iż przez dekadę skutecznie wymykały się określonym przez związek aktorów umowom. Showrunner 1. sezonu „Daredevila„, Steven DeKnight, jest kolejną osobą, po ekipie „Orange Is the New Black„, która powiedziała, iż platformy streamingowe nie wypłacimy mu tantiem za odcinki.
Daredevil – Netflix przez cały czas nie zapłacił tantiem twórcy
Tantiemy są istotną częścią wypłaty artystów, bo większość – pomijając niewielki procent – nie zarabia milionów i właśnie dzięki wypłatom za odtworzenia odcinków, przy których pracowali, mogą często kontynuować swoje kariery i dalej tworzyć. Zupełnie inaczej jednak sprawa wygląda w przypadku telewizji, gdzie naprawdę łatwo skontrolować wyświetlenia odcinków, niż w przypadku platform streamingowych. I jak się okazuje, te ostatnie bardzo chętnie z tej luki korzystają.
Showrunner 1. sezonu „Daredevila”, Steven DeKnight (znany także m.in. z współtworzenia „Pacific Rim: Rebelia” i „Tajemnic Smallville”), zdradził, iż do tej pory nie otrzymał od Netfliksa swojego wynagrodzenia z tantiem. I tak samo został potraktowany przez Disney+. Dla przypomnienia, 1. sezon „Daredevila” miał swoją premierę w 2015 roku, a połowie 2022 roku serial został przeniesiony na Disney+.
— Skoro jesteśmy przy „Daredevilu”, część mojej umowy, jako showrunnera 1. sezonu, obejmuje pewien ułamek dochodu końcowego. Nigdy nie spodziewałem się otrzymać go od Netfliksa. A potem Marvel/Disney wzięli serial i trafił on na Disney+. Teraz biorę udział w audycie mającym na celu odzyskanie pieniędzy, które są winni mnie i innym.
So speaking of Daredevil, as showrunner of S1, part of my deal includes a little sliver of the backend. Never expected to see any on Netflix. But then Marvel/Disney pulled it and it ended up on Disney +. Now I’m part of an audit to try to get the money they owe me and others. https://t.co/O7yrTGAaCs
— Steven DeKnight (@stevendeknight) July 15, 2023
Można by więc zapytać, dlaczego wszyscy nie zrobią takich audytów i nie zmuszą korporacji do zapłaty? Okazuje się, iż to nie jest takie proste. Jak podkreśla DeKnight, koszty takiego audytu są tak wysokie i potrafi on trwać tak długo, iż trudno się dziwić, iż większość osób poddaje się na starcie.
— A o ile chodzi o audyt, to aby odzyskać to, co jest ci należne: TY musisz za to zapłacić (podzielone między zlecających dany audyt). Ostatnim razem, gdy musiałem to zrobić, kosztowało mnie to 17 tys. dol. i zajęło ponad dwa lata.
And here’s the thing about auditing to get what’s owed to you: YOU have to pay for it (divided up among the backend participants). The last time I had to do this, it cost me alone 17K and took over two years.
— Steven DeKnight (@stevendeknight) July 15, 2023
Jak ostatnio wyznała obsada „Orange Is the New Black” Netflix wypłaca im tantiemy w wysokości ok. 20 dol. rocznie – co jest zadziwiające, biorąc pod uwagę, jak dużym hitem był ten serial. A nie tylko to było problemem, ponieważ Netflix płacił im bardzo małe stawki choćby podczas pracy nad serialem – i to tak niskie, iż część z aktorów utrzymywała swoje „normalne” prace i byli rozpoznawani, pracując np. za barem.