Netflix kuje żelazo, póki gorące. Teraz bracia Menendez sami opowiedzą swoją historię w dokumencie

natemat.pl 1 miesiąc temu
Bracia Menendez przemawiają po raz pierwszy od dekad w oficjalnym zwiastunie "Historii braci Menendezów", nowego filmu dokumentalnego, który będzie dostępny na Netfliksie już w październiku. Głośna sprawa Lyle'a i Erika, którzy 30 lat temu zastrzelili swoich rodziców, jest w tej chwili tematem hitowego serialu "Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów", również dostępnego na tej platformie.


"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" to drugi sezon antologii "Potwór" Netfliksa, którą zapoczątkował głośny "Dahmer". Ryan Murphy, twórca "Glee", "American Horror Stories" czy "American Crime Story" przeniósł na mały ekran historię braci Menendezów, którzy pod koniec lat 80. zabili swoich rodziców.

Prokuratorzy przekonywali, iż Lyle i Erik zastrzelili matkę i ojca, Kitty i Josego Menendezów, ponieważ zależało im na rodzinnym, wielomilionowym spadku. Zanim zatrzymano braci, zbrodnia w Beverly Hills określana była jako "mafijne porachunki".

W trakcie rozprawy sądowej w 1993 roku wyszło jednak na jaw, iż rodzice znęcali się nad synami psychicznie, fizycznie i seksualnie. Pierwsza sprawa zakończyła się unieważnieniem procesu, ponieważ ława przysięgłych nie była w stanie podjąć jednomyślnej decyzji.

Ponowny proces rozpoczął się w październiku 1995 roku. Wówczas strona oskarżająca odrzuciła wiele dowodów świadczących o molestowaniu, określając je mianem "wymówek". Ostatecznie bracia Menendez zostali uznani za winnych morderstwa pierwszego stopnia i usłyszeli wyrok skazujący na karę dożywotniego więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego. Odsiadują go w więzieniu w San Diego.

Dalsza część artykułu poniżej.

Netflix zrobił dokument o Lyle'u i Eriku Menendezach. "Historia braci Menendezów" to rozmowy z więzienia


W poniedziałek Netflix opublikował zwiastun swojej nowej produkcji o Lyle'u i Eriku Menendezach. Tym razem to dokument "Historia braci Menendezów", w którym 56- i 53-letni dziś Amerykanie opowiadają swoją historię po 30 latach od morderstwa. Specjalnie do dokumentu nagrano z nimi rozmowy audio z więzienia.

– Wszyscy pytają, dlaczego zabiliśmy naszych rodziców. Może teraz ludzie będą mogli zrozumieć prawdę – mówi Lyle w zwiastunie dokumentu, w którym przedstawiono również archiwalne nagrania i zdjęcia, w tym te rodzinne Menendezów.

– To, co wydarzyło się tamtej nocy, jest powszechnie znane, ale tak wiele nie zostało powiedziane – dodaje Erik. – To nie my opowiedzieliśmy historię naszego życia. Dwoje dzieci nie popełnia takiej zbrodni dla pieniędzy – słyszymy.



Oficjalny opis dokumentu "Historia braci Menendezów" brzmi: "W 1996 roku Lyle i Erik Menendezowie zostali skazani za morderstwa swoich rodziców, co stało się jednym z najsłynniejszych przypadków kryminalnych końca XX wieku. Po raz pierwszy od 30 lat, w swoich własnych słowach, obaj bracia wracają do procesu, który wstrząsnął narodem".

"Dzięki obszernym wywiadom audio z Lyle’em i Erikiem, prawnikami zaangażowanymi w proces, dziennikarzami, którzy go relacjonowali, przysięgłymi, członkami rodziny i innymi dobrze poinformowanymi obserwatorami, uznany argentyński reżyser Alejandro Hartmann oferuje nowe spojrzenie i świeżą perspektywę na sprawę, którą ludzie myślą, iż już znają" – dodaje gigant streamingu.

Premierę dokumentu o braciach Menendezach zaplanowano na 7 października na Netfliksie.

"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" jest hitem Netfliksa, ale braciom się nie spodobał


"Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" miały premierę 19 września i zgodnie z przewidywaniami cieszą się ogromną popularnością. W Polsce drugi sezon antologii o "potworach" jest numerem jeden wśród najpopularniejszych seriali na Netfliksie.

Serial zmiażdżył jednak młodszy z braci, Erik Menendez. Oświadczenie 53-latka pojawiło się na profilu na X (dawnym Twitterze) jego żony, Tammi Menendez. Stwierdził, iż showrunnerzy Ryana Murphy i Iana Brennan przedstawili "okropne i jawne kłamstwa", skrytykował też przedstawienia swojego brata Lyle'a, które nazwał "karykaturą".

"Z ciężkim sercem muszę powiedzieć, iż moim zdaniem, Ryan Murphy nie może być aż tak naiwny i nieświadomy faktów z naszego życia, by zrobić to bez złych intencji. (...) Jest mi smutno, iż nieuczciwe przedstawienie przez Netfliksa tragedii związanych z naszą zbrodnią cofnęło bolesną prawdę o kilka kroków – do czasów, gdy prokuratura budowała narrację opartą na przekonaniu, iż mężczyźni nie byli wykorzystywani seksualnie i iż mężczyźni doświadczają traumy po gwałcie inaczej niż kobiety" – skrytykował Menendez serial.

Idź do oryginalnego materiału