Kanon lektur szkolnych znowu do zmiany… a może po prostu do zdemolowania? Nauczyciel Roku 2021 w „Gościu Radia ZET” kontra klasyka polskiej literatury. Które lektury szkolne nauczyciele chcą usunąć? Jaką literaturę współczesną powinniśmy wprowadzić do liceów?
Mają rozmach, s*** – klasycznym cytatem z filmu można podsumować jak kolejne rządy zmieniają kanon lektur szkolnych. To neverending story walki o książki i z książkami. Dawno temu, w odległej galaktyce, rząd SLD i Unia wolności walczyły z twórczością Henryka Sienkiewicza. Później minister edukacji Roman Giertych darł szaty, by powieści „W Pustyni i w puszczy”, „Potop”, „Krzyżacy” i „Quo Vadis” pozostały w szkołach jako obowiązkowe lektury. Walczył za to jak lew, by ze szkół wysiudać Gombrowicza i Kafkę. Teraz Barbara Nowacka dąży do tego, by dzieci beztrosko leżały na łące, patrzyły w niebo i słuchały „Imagine” Johna Lennona. A nauczyciele? Nauczyciel Roku 2021 i polonista Dariusz Martynowicz w „Gościu Radia ZET” zagrzmiał: „mamy już dość Sienkiewicza, Mickiewicza i Reymonta”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Stan czytelnictwa w Polsce 2023. Biblioteka Narodowa publikuje raport
Nauczyciel roku kontra lektury szkolne w Radiu ZET
Dariusz Martynowicz wyjaśnił dlaczego nauczyciele chcą zmienić kanon lektur. Trzeba zachęcić młodzież do czytania, a „literatura i nauczanie to nie ma być tylko przekazywanie kodu kulturowego i tożsamości”. Ocenił, iż klasyka polskiej literatury jest dla młodzieży anachroniczna. Potrzebny jest balans między klasyką literatury i literaturą współczesną, a obecny kanon lektur uważa za promowanie nieczytania. Dodatkowo, koncepcja podstawy programowej ma charakter przemocowy wobec pedagogów.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Nie chcemy zniszczyć myślenia kategoriami literatury jako kodu kulturowego. To ważne dla nas jako narodu. Ile można mówić o cierpieniu, odkupieniu win, o wojnie? Teraz na maturze ustnej z polskiego było 110 tematów, przeanalizowałem wszystkie. Nie ma nic o radości, szczęściu, spełnieniu
– powiedział Dariusz Martynowicz w Radiu ZET.Zdaniem Martynowicza, kanon lektur szkolnych trzeba okroić z klasyki polskiej literatury. Przykładowo „Zemsta” Aleksandra Fredry powinna zniknąć (lub zostać we fragmentach), bo nikt nie rozumie poczucia humoru Fredry. jeżeli Henryk Sienkiewicz to „Potop”, ale tylko we fragmentach. „Quo Vadis” może zostać, by młodzież poznała Sienkiewicza. „W pustyni i w puszczy” nie powinno być lekturą szkolną, ponieważ reprezentuje „kolonialną wizję świata”. Lepiej wprowadzić do kanonu lektur np. poezję z odzysku.
Co prawda gość Radia ZET stwierdził, iż „mamy już dosyć Mickiewicza, Sienkiewicza i Reymonta”, to jednak zaznaczył, iż nie chodzi o to, by tylko usuwać lektury. Jego zdaniem, „lepiej zostawić jeden utwór dramatyczny, np. „Dziady, część III”, niż całe „Dziady”, Kordiana” lub „Nieboską komedię”.
Nikt nie czyta tego co jest zaproponowane w ramach nowego kanonu lektur. jeżeli ktoś ma konserwatywną wizję literatury i nauczania języka polskiego, to wiele dobrego z tego nie wyjdzie. istotny jest balans między klasyką i rdzeniem tożsamości, a literaturą współczesną i tym co młodzi chcą czytać. Mamy 40 lektur do obrobienia, nikt się nie wyrabia i nie ma czasu w czytanie tego co młodzi ludzie by chcieli
– powiedział Nauczyciel Roku w Radiu ZET.Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i