Najlepsze polskie seriale 2024 roku – nasz top 10. "Rojst", "Matki pingwinów", "The Office PL" i inne hity

serialowa.pl 2 dni temu

Jak wypadł rok 2024, jeżeli chodzi o polskie seriale? Nie było co prawda głośnego hitu na miarę „1670”, ale zdecydowanie było co oglądać. Oto nasza najlepsza dziesiątka.

10. Idź przodem, bracie

„Idź przodem, bracie” (Fot. Netflix)

Nawet jeżeli „Idź przodem, bracie” ma sporo za uszami w kwestii konstrukcji scenariusza i fabularnej logiki, trudno było nie uwzględnić rodzimego akcyjniaka od Netfliksa na liście najlepszych polskich seriali 2024 roku. To tytuł, który nie tylko prezentuje bardzo wysoki poziom pod względem realizacyjnym i aktorskim, ale też po prostu wciąga i angażuje nas w losy bohaterów. Ten stojący na czele historii (świetnie obsadzony Piotr Witkowski) ma w sobie tyle charyzmy i ekranowego magnetyzmu, iż nim zdążyliśmy zauważyć, serial dobiegł już końca. Trzymamy kciuki za 2. sezon i lepszy scenariusz. [KU]

9. Odwilż

„Odwilż” (Fot. Max)

Jak na rozgłos miejsce dość odległe, bo „Odwilż” w 2. sezonie nie potrafiła nas zaangażować w ekranowe śledztwo. Równocześnie jednak trudno temu kryminałowi odmówić, iż jest klimatyczny i dobrze odrabia lekcje z prawideł gatunku. choćby gdy kolejnym nieprzemyślanym ruchom Zawiei (Katarzyna Wajda) trudno kibicować, więc miewaliśmy mniej cierpliwości niż Trepa (Bartłomiej Kotschedoff), to dobra obsada, skandynawsko wyglądający Szczecin, podkręcająca mroczną atmosferę muzyka sprawiają, iż dziwnie byłoby ten serial w zestawieniu pominąć. Liczymy, iż zapowiedziany 3. sezon sobie przypomni, iż poza świetnym warsztatem po obu stronach kamery potrzeba jeszcze wciągającej, logicznej intrygi. [KC]

8. Gang Zielonej Rękawiczki

„Gang Zielonej Rękawiczki” (Fot. Netflix/Karolina Grabowska)

Zuza (Magdalena Kuta), Kinga (Małgorzata Potocka) i Alicja (Anna Romantowska) nie mogą cieszyć się złodziejską emeryturą. Niesforny syn pierwszej z nich sprawia, iż „Gang Zielonej Rękawiczki” musi zaplanować jeszcze jeden wielki skok, by udobruchać lokalnego mafiosa (Krzysztof Tyniec). A iż dawna ekipa z domu opieki chce pomóc, powstaje bardzo specyficzny klub. Na tropie gangu przez cały czas są Alfred (Mirosław Zbrojewicz) i Gujska (Karolina Rzepa), jak wyjęci z filmu Wesa Andersona. Całość, podobnie jak sezon 1., ma dużo uroku, świetną obsadę i ciepły humor. Pozycja, która jednych oczaruje, innych specyfiką i umownością zniechęci – ale my akurat należymy do zwolenników tej produkcji i zaludniających ją niestereotypowo potraktowanych starszych ludzi. [KC]

7. Łowcy skór

„Łowcy skór” (Fot. Max)

Trudno zestawiać seriale dokumentalne z fabularnymi, ale szkoda by było, gdyby „Łowcy skór” nie pojawili się w podsumowaniach. Chociaż to opowieść dość linearna i składająca się głównie z wywiadów z osobami znającymi sprawę, często biorącymi udział w demaskowaniu tamtego procederu, taka historia nie potrzebuje dodatkowego „usensacyjnienia”, wręcz byłoby ono nie na miejscu. choćby ci z nas, którzy dwie dekady temu dość świadomie mogli już śledzić medialne doniesienia, oglądając „Łowców skór” zszokowani byli skalą sprawy, która – chociaż wtedy głośna – chyba nigdy nie przebiła się do świadomości, jeżeli chodzi o prawdopodobną liczbę i ofiar, i „umoczonych” w uśmiercanie pacjentów sprawców. Zbrodnie w łódzkim pogotowiu nie powinny zostać zapomniane, a serial zrobił dużą pracę, by odżyły w polskiej pamięci. [KC]

6. Udar

„Udar” (Fot. Viaplay)

„Udar” to serial, który nie miał szczęścia. Przetrzymany na półce przez zawirowania w Viaplayu, ostatecznie trafił na kanał tej platformy w ramach Prime Video. Gdyby, jak „Morderczynie”, wylądował na Netfliksie, więcej osób mogłoby docenić tę autorską produkcję Pawła Demirskiego. I chociaż perypetie Jacka (Jacek Poniedziałek), który swoje życie celebryty kulinarnego musi po udarze przewartościować, nie są nowymi „Artystami”, to warto dać szansę ostrej satyrze na oderwanych od życia weteranów telewizyjnych imprez i na etos pracy z lat 90., ale też przyjrzeć się mniej krytycznej warstwie serialu, nastawionej na „rodzinę z wyboru”, przepracowywanie przeszłości, dogadywanie się ponad podziałami. Zwłaszcza gdy w tle śpiewa Pablopavo, a przez ekran przewija się plejada rewelacyjnych aktorów i aktorek. [KC]

5. Kiedy ślub?

„Kiedy ślub?” (Fot. CANAL+)

Gdyby „Kiedy ślub?” powstał w USA czy Wielkiej Brytanii, tytuł nie odbiłby się takim samym echem. Podczas gdy na Zachodzie takie seriale o milenialsach nie są niczym nowym, polski rynek telewizyjny dopiero się ich uczy. No i takiego reprezentanta nasz rynek jeszcze nie miał. Tytuł od CANAL+ jest słodko-gorzką opowieścią o współczesnych 30-latkach – tych mniej lub bardziej zagubionych w życiu prywatnym, zawodowym i seksualnym, tych, którzy od dekady zwlekają z decyzją o ważnej decyzji i tych, którzy boją się zmian. To pełna ciepła i niepozbawiona refleksji historia, której jeszcze więcej realizmu dodają świetne występy Marii Dębskiej i Eryka Kulma jr. [KU]

4. Prosta sprawa

„Prosta sprawa” (Fot. CANAL+/Przemek Pączkowski)

Polacy nie gęsi i swojego „Reachera” mają. Ba, mają też więcej, bo obsadzony w roli Bezimiennego doskonały Mateusz Damięcki powoli wyrasta na nasz narodowy skarb kina gatunkowego. „Prosta sprawa” to kolejny dowód na to, iż nauczyliśmy się realizować wysokojakościowe kino akcji, które nie musi już z utęsknieniem wpatrywać się w mityczny Zachód. Mamy nie tylko dobre materiały źródłowe w postaci cyklu Wojciecha Chmielarza, ale zdolnych filmowców, którzy z powodzeniem przenoszą je na duży i mały ekran. Ta mieszanka thrillera, akcyjniaka i westernu, w której napakowany protagonista rozprawia się z małomiasteczkowymi gangusami, to świetna zabawa, która może potrwać tyle sezonów, ile twórcom starczy wyobraźni. [KU]

3. The Office PL

„The Office PL” (Fot. CANAL+)

Jeszcze nie tak dawno temu wszyscy wieścili „The Office PL” sromotną porażkę, tymczasem wydany w tym roku 4. sezon jest być może najlepszym w dotychczasowej historii serialu. Za rogiem czeka już kolejna zamówiona seria, z kolei twórcy bynajmniej nie zwalniają tempa i wprowadzają fabułę na coraz ciekawsze tory. Tym razem oprócz komediowego złota, przejmowaliśmy się zdrowiem Darka (z roku na rok kradnący show coraz bardziej Adam Woronowicz), rozwojem relacji Adama (Rafał Kowalski) i Asi (Kornelia Strzelecka), no i oczywiście potencjalnym ojcostwem Michała (Piotr Polak). A to wszystko oprócz świadomej krindżówy między wierszami przenosi nam również jakąś prawdę o kondycji naszego społeczeństwa. [KU]

2. Matki pingwinów

„Matki pingwinów” (Fot. Netflix)

Nasz drugi najlepszy polski serial 2024 roku jest bez wątpienia tym najbardziej potrzebnym i najbardziej empatycznym z całego zestawienia. Świetnie rozpisane „Matki pingwinów” od Netfliksa to nie tylko społeczna lekcja uświadamiająca widzom trudy rodziców dzieci z niepełnosprawnościami, ale też bardzo ciepły komediodramat, który – niczym kino Seana Bakera – wyzbywa się łopatologii i komentarza konkretnych postaw. Zamast tego oferuje czułe spojrzenie na ludzi, takimi, jacy oni są – ze wszystkimi zaletami i wadami, choćby tymi, które w innym przypadku łatwo byłoby nam zdyskredytować. Świetnie skonstruowany scenariusz powoduje, iż z Kamą (Masza Wągrocka), Tatianą (Magdalena Różczka), Ulą (Barbara Wypych) i Jerzym (Tomasz Tyndyk) po prostu chce się spędzać czas. [KU]

1. Rojst Millenium

„Rojst Millenium” (Fot. Netflix)

„Rojst” 3. sezonem, „Millenium”, świetnie domyka trylogię, która przeszła burzliwą drogę (ktoś jeszcze pamięta platformę Showmax?), ale wyszła z logistycznych perypetii zwycięsko. W finałowej odsłonie serialu Jan Holoubek i Kasper Bajon nie zapominają o traumach Wanycza (Andrzej Seweryn), dylematach Zarzyckiego (Dawid Ogrodnik) czy porządnej dawce adrenaliny z udziałem bezkompromisowej policjantki, Jass (Magdalena Różczka, zaliczająca świetny serialowo rok), i Miki (Łukasz Simlat).

„Rojst Millenium” to jednak przede wszystkim fascynująca opowieść o Kierowniku (Piotr Fronczewski), którego w jednym z najgenialniejszych castingów ostatnich lat gra w młodszej wersji Filip Pławiak. Dostaliśmy doskonały przykład kryminału nastawionego na wyraziste postaci i społeczno-polityczne diagnozy: te retro, te jeszcze bardziej retro i te niestety przez cały czas aktualne. Trochę szkoda, iż to koniec, ale może lepiej się żegnać, będąc w szczytowej formie. [KC]

Idź do oryginalnego materiału