Najgorsza piosenka Wicked stała się znacznie lepsza, gdy przejął ją Jeff Goldblum

cyberfeed.pl 3 tygodni temu


Jeff Goldblum dokonał niemożliwego Niegodziwy: Część I: Uchronił „A Sentimental Man” przed byciem najgorszą piosenką w musicalu.

Jak każdy normalny fan teatru muzycznego i Podły miłośniku muzyki, z pasją myślę o tym, jak sklasyfikować piosenki z musicali na Broadwayu. A przed filmem w 2024 roku na ostatnim miejscu mojej listy rankingowej umieściłbym „Człowiek z krainy Oz” „A Sentimental Man”. Jest powolny, nudny i w ogóle nie wnosi wiele do fabuły. Mimo iż oryginalny utwór na Broadwayu trwa tylko 76 sekund, wydaje się, iż jest to cały występ sam w sobie.

Posłuchaj – każdy musical ma swoje niewypały. Często udostępniam „Ta piosenka w każdym musicalu, której nikt nie lubi” (w wykonaniu Sarah Smallwood Parsons z Upright Citizens Brigade) z innymi fanami teatru muzycznego podczas dyskusji na temat pewnego rodzaju piosenki z Broadwayu. Zawsze dokładnie wiedzą, o jaki rodzaj piosenki chodzi mi i Parsons: powolny utwór, w większości przegadany, o bardzo ograniczonym zasięgu i niewielkim lub żadnym związku z fabułą. Cholera, druga linijka piosenki Parsonsa choćby wymienia „A Sentimental Man” jako jeden z tych niewypałów.

„A Sentimental Man” nie jest jedyną piosenką „starszy mężczyzna, która śpiewa w wolnym tempie” i znajduje się na płycie Podły ścieżka dźwiękowa. Ale inna piosenka z Aktu I, która należy do tej kategorii, „Something Bad”, przynajmniej zawiera dużo ekspozycji (i jakieś funkowe odgłosy kóz), podczas gdy „Wonderful” z aktu II zyskuje na tym, iż jest piosenką, w której Czarodziej pełniej ujawnia swój manipulacyjny charakter. Dla kontrastu, wszystko, co tak naprawdę robi „Człowiek sentymentalny”, to mglista aluzja do motywów Czarodzieja.

W Niegodziwy: Część Ijednak Goldblum dodaje uroku wykonaniu tej nudnej i nieistotnej piosenki. Nie dajcie się zwieść: „Człowiek sentymentalny” wciąż znajduje się na końcu mojej listy, ale dzięki ciekawej inscenizacji i czystej charyzmie Jeffa Goldbluma plasuje się teraz wyżej niż „Coś złego”. Napełnia go doskonałym poziomem złośliwości, gdy stoi na szczycie miniaturowej góry w swojej miniaturowej replice Oz i dosłownie rozmawia z Elphabą (Cynthia Erivo) i Glindą (Ariana Grande). Oryginalna broadwayowska wersja „Sentimental Man” jest protekcjonalna, ale Goldblum naprawdę trafnie trzyma ton, wahając się pomiędzy niemal niewygodnie lepką charyzmą a kompleksem wyższości kogoś, kto jest dosłownie bogiem całej krainy Oz.

To, w połączeniu z małym tańcem, podczas którego za kurtyną — za kurtyną! — porusza miniaturowym księżycem wiszącym na niebie i zmienia scenerię na swojej dioramie z dnia na noc, co naprawdę cementuje oślizgłą atmosferę oszusta Czarodzieja, bardziej niż oryginalna piosenka. Dla nas to oczywiste, iż to zbiór praktycznych efektów scenicznych, ale dla Glindy i Elphaby wygląda to tak, jakby poruszał ciała niebieskie.

Czy przez cały czas będę pomijał „A Sentimental Man” podczas słuchania Podły ścieżka dźwiękowa? Może. Prawdopodobnie. W końcu fizyczność Goldbluma oraz inscenizacja i scenografia filmu to ogromne czynniki wpływające na to, czy scena działa. Ale zamiast automatycznie to pomijać, mógłbym zdecydować się na chwilę wytchnienia pomiędzy zapierającym dech w piersiach hurra w „One Short Day” a triumfującymi wzlotami w „Defying Gravity”. Przynajmniej w tej wersji „Człowieka sentymentalnego” nie mam ochoty na ani jedną krótką drzemkę.



Source link

Idź do oryginalnego materiału