Finał serialu „Justified: Miasto strachu” zaskoczył fanów niespodziewanym zwrotem akcji i cameo, na które wszyscy potajemnie liczyli. Jak doszło do wydarzeń, które miały miejsce w ostatnim odcinku? Uwaga na spoilery.
W finale „Justified: Miasta strachu” doszło do „tego cameo”, niespodziewanego – bo nieanonsowanego wcześniej – powrotu kultowej postaci z głównej serii, czyli emitowanego w latach 2010-2015 serialu „Justified„. W roli Boyda Crowdera powrócił Walton Goggins, którego zobaczyliśmy w brawurowej scenie.
Justified: Miasto strachu – Boyd Crowder powrócił w finale
Końcówka serialu „Justified: Miasto strachu” zabrała widzów do więzienia w Kentucky. To właśnie tam zobaczyliśmy, jak Boyd rozprawia o potędze miłości, wspominając, iż może to ostatni raz, gdy widzą go współwięźniowie. Choć przez moment wydaje się, iż Crowder faktycznie jest ciężko chory i czeka go koniec, chwilę później okazuje się, iż planowana jest ucieczka z udziałem kochanki Boyda udającej strażniczkę.
O tym jak doszło do powrotu Gogginsa w rozmowie z TVLine wypowiedział się Michael Dinner. Jak przyznał jeden z showrunnerów „Justfied: Miasta strachu”, ekipa zrobiła to przede wszystkim „dla frajdy”. Co więcej, pierwotnie powrót Gogginsa do roli Crowdera miał wyglądać nieco inaczej i zastanawiano się nad wpisaniem do serialu jakiejś interakcji pomiędzy nim a Raylanem Givensem (Timothy Olyphant).
— To, czego nie chcieliśmy zrobić, to scena, której Raylan „nie rozumie” Mansella [Clement Mansell, główny antagonista „Miasta strachu”], więc w środku odcinka idzie porozmawiać z „postacią w stylu Hannibala Lectera”, czyli uwięzionym Boydem Crowderem, by powiedzieć: „Nie rozumiem tego bandziora! Opowiedz mi o nim!”. David [Andron, drugi showrunner serialu] przekonywał mnie: „To oczywisty problem, wszyscy będą się zastanawiać: gdzie jest Walton? Więc po prostu zróbmy to i miejmy z tego trochę frajdy”. Taki był zamiar.
Dinner kontynuował swój wywód, wspominając o reakcji samego Gogginsa na propozycję powrotu do uniwersum „Justified”. Aktor wcielający się w Crowdera został później zmuszony przez ekipę do udawania w trakcie wywiadów, iż zabraknie go w „Mieście strachu”.
— Wysłaliśmy propozycję Waltonowi i bardzo mu się spodobała. adekwatnie to on jako pierwszy powiedział: „No wiecie, jeżeli dobrze się bawimy… on [Boyd] wciąż gdzieś tam jest, prawda? Zawsze możemy urządzić kolejne rodeo”. Wspaniale było mieć go z powrotem, jego i Tima [Olyphanta], myślę, iż ich występy są fantastyczne – dodał Dinner.
Co ciekawe, w momencie ucieczki Boyda widzimy charakterystyczny most z pilota oryginalnego „Justified”. Jak przyznali twórcy w rozmowie z TVLine, mieli trochę problemów związanych z miejscówkami, bo kręcili w trakcie pandemii COVID-19. Tak się złożyło, iż więzienne sceny z Boydem były kręcone w Pittsburghu, czyli w tych samych okolicach co pilot oryginału, a w scenie z ucieczką pokazano znajomy most. Jest to Layton Bridge i znajduje się on w Perry Township w stanie Pensylwania.
Choć serial „Justified: Miasto strachu” nie został jeszcze oficjalnie przedłużony na 2. sezon, możemy spodziewać się, iż powrót Boyda Crowdera w finałowym odcinku 1. sezonu będzie jednym z najważniejszych wątków, którym przyjrzymy się w kontynuacji, jeżeli ta powstanie. W finale 1. sezonu Raylan Givens zdecydował się przejść na emeryturę i kiedy dowiedział się o ucieczce Boyda, spędzając cenny czas ze swoją córką, sprawiał wrażenie więcej niż niezadowolonego z obrotu spraw.
Wyczekując wieści o 2. sezonie serialu od stacji FX, zachęcamy was do przeczytania naszej recenzji „Justified: Miasta strachu”.