Na jedną noc – recenzja książki. Aby na pewno?

popkulturowcy.pl 5 godzin temu

Na jedną noc to najnowsza powieść Catherine Walsh. Czy jej kolejna książka wzbudziła we mnie tak duże emocje, jak Zaśnieżeni, czyli poprzedni tytuł autorki?

Sarah Anderson ma dwadzieścia osiem lat, mieszka w Nowym Jorku, ostatnio w pracy ominął ją duży awans i ma wrażenie, iż stoi w miejscu (a może choćby się cofa). Na szczęście niedługo będzie mogła zapomnieć o kłopotach zawodowych i nieudanym życiu miłosnym, bo zbliża się ślub jej najlepszej przyjaciółki. I to nie byle jaki ślub – tylko irlandzki! Żegnaj, Nowy Jorku, witajcie, zielone wzgórza, mężczyźni o zniewalających akcentach i iskrzących się oczach. Kiedy poznaje brata pana młodego, Declana Murphy’ego, nie może uwierzyć, iż los może być aż tak przewrotny. To jej ostatni facet na jedną noc, którego miała już NIGDY więcej nie zobaczyć, a tym bardziej nie być z nim swatana. Declana ta sytuacja bawi i nie zamierza niczego jej ułatwiać, a Sarah za wszelką cenę stara się utrzymać ich sekret w tajemnicy. Kobieta musi zrobić wszystko, by przetrwać ten weekend bez kolejnych katastrof. Tylko czy to na pewno możliwe, gdy Declan najwyraźniej wcale nie chce zapomnieć tej jednej nocy?

– opis wydawcy

Bardzo lubię, gdy wydawnictwa z konsekwencją podchodzą do oprawy graficznej książek danego autora. Na jedną noc jest kolorystycznie spójna z poprzednimi dwoma pozycjami Catherine Walsh. Dodatkowo same postaci idealnie wpisują się w cały zamysł wizualny. Jestem jak najbardziej na tak!

Czas na przedstawienie postaci. Sarah to dziewczyna pełna sprzeczności. Uparta, a zarazem mało pewna siebie, chcąca nie być sama, a jednocześnie bojąca się zakochać. Jej traumy z dzieciństwa oraz nieudany związek wpływają na relacje z Declanem. On z kolei z początku kreuje się na pewnego siebie faceta, który z czasem pokazuje, iż życie również go doświadczyło. Mimo wielkich chęci nie jestem w stanie zrozumieć zachowań zarówno jej, jak i jego. Czytając, miałam choćby wrażenie, iż autorka pisze o uczuciach i trudach życiowych kompletnie jej nieznanych, przez co pogubiła się w tym wszystkim.

Brakuje mi tutaj perspektywy Declana, czyli fragmentów opowiedzianych przez niego. Właśnie przez to mam bardzo mieszane uczucia wobec obu pierwszoplanowych postaci. Bo ja rozumiem przeprosić, gdy popełni się błąd, jednak kajać się za coś, na co nie ma się wpływu? Nasze traumy z dzieciństwa czy złe doświadczenia w życiu wpływają na to, jak postrzegamy relacje. Niestety, brane tutaj były pod uwagę tylko jego uczucia, a nie to, co przeżywała główna bohaterka. Można choćby odnieść wrażenie, iż autorka na siłę próbowała zmienić dobrze nam znany schemat, czyli on zawinił, on przeprasza, jednak najwyraźniej nie znalazła przekonującego powodu, dla którego to Sarah miałaby przepraszać.

W samym środku powieści pojawiła się dziwna luka fabularna. Książka, okładka i opis jasno wskazują, iż bohaterów tej pozycji jest dwóch. Jednak około 150. strony, przez jakieś 50 kartek, czytamy tylko i wyłącznie o rozterkach głównej bohaterki. Przecież to romans, a nie powieść obyczajowa, w której skupiamy się głównie na postaci żeńskiej.

Nie potrafię też zrozumieć tej relacji. Można się różnić w wielu sprawach, ale po co w takim razie ze sobą być? Każdy może mieć własne podejście do różnych kwestii i swoją przeszłość, jednak dlaczego próbować zmieniać drugą osobę na siłę? Można również nie akceptować czyichś wyborów, ale czy naprawdę trzeba od razu okazywać wobec niej odrazę? A może właśnie tak wyglądają współczesne związki?

Podsumowując, Na jedną noc to romans, który czyta się szybko, można powiedzieć jednym tchem. Jednak odkłada się go z mieszanymi uczuciami. Niestety poprzednia książka autorki jest dużo lepsza, ale dam jej jeszcze szansę, czekając na nowy tytuł spod jej pióra.


Autor: Catherine Walsh
Wydawca: Papierowe serca
Premiera: 18 czerwca 2025 r.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 421
Cena katalogowa: 49,99


Powyższa kooperacja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Papierowe serca. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Papierowe serca)

Idź do oryginalnego materiału