„Katastrofa Challengera” Adama Higginbothama jest najpewniej najlepszą książką, jaką przeczytałem w tym roku. I mówię to z perspektywy osoby, która kosmonautyką interesuje się od dzieciństwa, o „Challengerze” czytała, oglądała bardzo dobry serial na Netfliksie – a jednak dopiero po lekturze książki Higginbothama dopiero uznałem, iż coś wiem na ten temat.