Na Festiwalu Filmowym w Gdyni nie zapominają o powodzianach

radiowroclaw.pl 2 godzin temu
Twórcy zachęcają do zbiórek, organizatorzy zrezygnowali z produkowania corocznej niespodzianki na otwarcie, by budżet przekazać potrzebującym. Nie brakuje jednak filmów, które powstawały na zalanych terenach. Trzy z nich w Bystrzycy Kłodzkiej: „Kobieta z...”, „Lany poniedziałek” i „Dziewczyna z igłą”.

W tym ostatnim, po premierach w Cannes i na Nowych Horyzontach faworyta do Złotych Lwów upatruje Jan Pelczar, który jest teraz przed Teatrem Muzycznym w Gdyni, gdzie o 18:30 zaplanowano galowy pokaz filmu. "Widziałem już wszystkie filmy z Konkursu Głównego i mogę powiedzieć, iż dzieło Magnusa Von Horna jest jednym z najlepszych, jeżeli nie najlepiej zrealizowanym i najmocniej dopracowanym. I chociaż osobiście wolę w tym filmie scenariusz i role aktorskie od formy, jaką wybrał dla swojej opowieści reżyser, to trzymam kciuki za powodzenie dolnośląskiej produkcji, a jednocześnie duńskiego kandydata do Oscara. Pytanie, czy jury odważy się dać w takiej sytuacji Złote Lwy, bo byłoby to poniekąd przyznanie, iż duński kandydat jest lepszy od polskiego, czyli filmu „Pod wulkanem”, który otworzył gdyński festiwal". Widzowie są już także po festiwalowych pokazach „Wrooklyn Zoo”, innej dolnośląskiej koprodukcji, która startuje w Gdyni w Konkursie Głównym.
Idź do oryginalnego materiału