Muzyka w promocji języka. Sukcesy w Polsce odnosi się po polsku. Angielski jest na eksport | Nakazane piosenki

polityka.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: TVP / Forum


Muzykę w Polsce ustawowo zaprzęgnięto do promocji języka. Stąd sukcesy krajowe odnosi się po polsku, zagraniczne po angielsku. Jedne i drugie się nie łączą, choć mamy całe pokolenie wykonawców z eksportowym potencjałem. Już za kilka dni naszych kolorów na Eurowizji bronić będzie piosenka, która jest efektem pewnego kompromisu. „Gaja” Justyny Steczkowskiej ma tekst trochę po polsku, trochę po angielsku, z ukłonem w stronę prasłowiańszczyzny, która wybrzmiewa tu jak spóźniona próba wykorzystania sławy „Wiedźmina”. Taka też jest nasza ścieżka w historii tego konkursu piosenki: trochę swojscy i spontaniczni, trochę jednak kalkulujący i tęskniący za globalnym sukcesem. Sławę na własnym rynku, całkiem pokaźnym, próbujemy pogodzić z marzeniami eksportowymi, tyle iż od lat zupełnie nam to godzenie nie wychodzi.

Trzy dekady temu, za czasów pierwszego eurowizyjnego występu Steczkowskiej, sytuacja była nieco inna. Żyliśmy w niepewności, czy polska muzyka popularna w ogóle nie zdryfuje w stronę języka obcego. W pierwszej połowie lat 90. – gdy Liroy startował jako P. M. Cool Lee – anglojęzyczny był choćby polski rap. Na Liście Przebojów Trójki górowało „Son of the Blue Sky” Wilków, Edyta Bartosiewicz próbowała sił w języku Szekspira, a w debiutującym Heyu Katarzyna Nosowska, przyszła ważna autorka polskich tekstów, śpiewała początkowo także po angielsku.

Szybko te czasy zapomnieliśmy. Pomógł zapisany w Ustawie o radiofonii i telewizji oblig grania w radiu 33 proc. piosenek po polsku wśród całego repertuaru słowno-muzycznego. Przepis ten dotyczy nie tylko publicznej, ale i komercyjnej radiofonii. Zagubiony w szybkim zalewie anglojęzycznych nazw marek, szyldów i terminów 39-milionowy kraj poważnie bał się o swój język. Dowodem tego była też uchwalona jeszcze w latach 90. Ustawa o języku polskim, akcentująca przede wszystkim jego „ochronę”, jak gdyby był zagrożony wymarciem. Skutki tego zestrachania widzimy do dziś.

Mission impossible

W połowie kwietnia Związek Producentów Audio Video ogłosił sukces – liczony rok do roku 26-procentowy wzrost wartości muzyki sprzedawanej na polskim rynku.

Idź do oryginalnego materiału