Muzyka dla duchów – przedpremierowa recenzja książki

popkulturowcy.pl 2 tygodni temu

Literatura azjatycka zawsze zapewnia interesujące doświadczenie, podobnie jak nieco odmienna wrażliwość. Nie inaczej w przypadku książki Muzyka dla duchów An Yu – pianino, grzyby, pomarańczowy pył…

Powiedzieć, iż Muzyka dla duchów intryguje, to nic nie powiedzieć. Książka opowiada o Song Yan – niespełnionej pianistce, która całe życie mierzy się z samotnością, mimo rodziny, męża i przyjaciół. Równia pochyła zaczyna się wraz z wprowadzeniem się teściowej, a pogłębiający się kryzys obfituje też w serię dziwacznych wydarzeń. Najpierw, co tydzień pojawiają się paczki z grzybami. Następnie pomarańczowe grzyby wyrastają w pokojach, by zniknąć przed świtem. Znikąd pojawia się zaginiony przed laty pianista-geniusz. Song Yan dostaje telefon od byłej żony swojego męża – o której istnieniu nie wiedziała – z informacją o pomarańczowym pyle.

Fot. Wydawnictwo Czarne

Dramat obyczajowy i tematyka życia rodzinnego mieszają się z surrealistycznymi zjawiskami w życiu bohaterki. Klimat momentami staje się wręcz oniryczny, do końca nie wiadomo, czy to się rzeczywiście wydarza. Trudno zdecydować, czy bohaterka ma wizje, halucynacje, czy może dociera do nieco innego świata, a może czy radzi sobie w taki sposób z kryzysem psychicznym i trudnym życiem rodzinnym.

Mam mieszane uczucia w odniesieniu do metafor właśnie. Niewątpliwie są napisane w interesujący sposób i budują tajemniczy klimat, który dobrze balansuje obyczajowy wymiar powieści. Mam jednak wrażenie, iż coś mi umyka – z każdej strony interpretacji, której próbowałam, coś mi nie pasuje. Może to tylko mój problem; może grzyby/duchy pełnią tu ważniejszą funkcję, której nie dostrzegam. Być może. Wciąż jednak mam poczucie wybrakowania, jakby nie padło ostatnie zdanie, a zamysł autorki nie został dokończony.

Niezależnie od tego poczucia, Muzyka dla duchów wciąga tą swoją dziwną wrażliwością. Nie przepadam za narracją pierwszoosobową, ale tutaj pasuje świetnie. Bardzo naturalnie pokazany jest rozdźwięk między myślami bohaterki oraz działaniami. Dzięki temu zabiegowi widać, jak dobrze kontroluje swoje wypowiedzi, jak dostosowuje się do innych oraz jak samotna jest w rzeczywistości. Jednocześnie nie jest to nachalne, czy zbyt bezpośrednie, przez co czyta się to naprawdę przyjemnie i uważnie.

Muszę przyznać, iż kusi mnie powrót to powieści za jakiś czas. Wydaje mi się, iż odbiór tej historii będzie się różnił zależnie od momentu życia i dojrzałości czytelnika, co adekwatnie jest dobrym znakiem. Przecież zupełnie inaczej będzie się czytać o wyobcowaniu w rodzinie czy poczuciu niespełnienia na przestrzeni czasu.

Muzyka dla duchów nie jest książką bez wad. Miejscami wydaje się zbyt oniryczna lub niedopowiedziana. Wkrada się w niej pewien dystans i chłód do mocnych wydarzeń, który pochodzi od bohaterki. Jest to jednak książka wywierająca wrażenie – intrygująca i skłaniająca do refleksji. Ma też potencjał na powroty, zamiast jednokrotnego sięgnięcia po nią z półki.


Autor: An Yu

Tłumaczenie: Karolina Iwaszkiewicz

Wydawca: Wydawnictwo Czarne

Data premiery: 11 czerwca 2025 r.

Stron: 225


Powyższy tekst powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Czarnym. Dziękujemy!

Fot. główna: Kolaż z użyciem oficjalnej okładki.

Idź do oryginalnego materiału