Nigdy nie napisałbym „Mojej walki", gdybym równolegle nie zajmował się małymi dziećmi. Ich obecność, paradoksalnie, pomogła mi w ukończeniu książki. By pracować, musiałem łapać każdą chwilę w przerwach między opieką nad nimi. Dzięki temu obniżyłem swoje oczekiwania wobec tekstu i wobec samego...