Moja mama zawsze stała po stronie mojego ojczyma. Pewnego dnia nie wytrzymałem i postanowiłem położyć kres całej sytuacji.
Długo mieszkałem z mamą i moją młodszą siostrą Jadwigą. Babcia Stasia, która mieszkała w pobliżu, często nas odwiedzała. O ojcu nie pamiętam w ogóle, ale ojca Jadwigi pamiętam doskonale.
Na początku ojczym był miło nastawiony, ale gdy zamieszkaliśmy razem, zapomnieli o mnie. Ojczym często podnosił rękę przeciwko mnie. Płakałem, ale nie chciałem mówić mamie. Dopóki pewnego dnia nie zobaczyła go własnymi oczami.
Doszło do kłótni między mamą a tym mężczyzną, po czym zniknął na dobre z naszego życia. Od tego czasu zostaliśmy we troje i żyliśmy szczęśliwie. Babcia Stasia często opiekowała się Jadwigą. Po maturze postanowiłem studiować w Krakowie, choć marzyłem o zagranicznym wyjeździe. Rodzina jednak była ważniejsza.
Pewnego dnia mama wpadła na pomysł, by sprzedać oba mieszkania nasze i babci i kupić trzypokojowe lokum. Sprzedaliśmy nasze i babci mieszkanie za 300tys. złotych i kupiliśmy nowe za 280tys. złotych, by móc mieszkać pod jednym dachem i mieć wystarczająco miejsca dla wszystkich. Zgodziłem się i tak wprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Miałem własny pokój, Jadwiga dzieliła pokój z babcią, a mama zajęła trzeci pokój. Wszyscy byli zadowoleni.
W nowym bloku mama poznała sąsiada, pana Józefa, który miał podobny wiek do niej i był już po rozwodzie. Od tego momentu zaczynał zwracać na mamę uwagę i ona rozkwitła.
Później mama przyprowadziła do domu mojego wujka Roberta. Postanowił wynająć swoją kawalerkę. Wszystko wydawało się w porządku, przynajmniej tak myślałem, aż zaczął nas obrażać, zwłaszcza mnie. Często mieliśmy spory, a mama zawsze stała po jego stronie.
Czułem się bardzo niekomfortowo, więc postanowiłem przeprowadzić się do innego miasta, by kontynuować studia. Mamowi nie przeszkadzało to, wręcz odetchnęła, bo nie musiała już wybierać między mną a wujkiem Robertem. Czy to normalne, iż matka zamienia własne dziecko na innego mężczyznę?












