„Moi synowie”, czyli skrajna prawica w twoim domu. Ten film dobitnie pokazuje, jak polityka dzieli i niszczy rodzinne więzi
Zdjęcie: „Moi synowie” (Fot. materiały prasowe Galapagos Films)
„Kiedy ktoś mówi: »tu nie chodzi o politykę«, warto zacząć się niepokoić” – te słowa mogłyby posłużyć za motto filmu „Moi synowie”, poruszającego dramatu sióstr Delphine i Muriel Coulin – adaptacji powieści Laurenta Petitmangina, która snuje opowieść o bezsilności ojca wobec rosnącej fascynacji syna skrajną prawicą.