Metalownia • Re: The Halo Effect - czyli jak wskrzesić dobre czasy szwedzkiego melodyjnego grania

brutalland.pl 2 dni temu
Debiut kompletnie mnie nie porwał, dwójeczka jest lepsza. Lepsza, bo bardziej, jak to się mówi, generyczna. Jest prosto i energetycznie. Rzeczywiście, bardziej to nawiązuje do ostatnich przyzwoitych płyt DT, choć są też wycieczki pod płomyki jak we wspomnianym "Detonate", które brzmi jakby było zesztukowane z Pinballa, Free Fall z irytującą wesołą melodyjką dzieciaków znad Bodom. Na plus, iż przez większą część płyty nie ma czystych wokali, pojawiają się dopiero pod koniec w paru kawałkach.
Ogólnie da się słuchać jako niezobowiązujący, wesoły podkład do wycierania kurza i innych smutnych domowych czynności. Do najlepszych dokonań w podgatunku daleko jak do Łomży. Czy lepsze niż ostatnie DT? Chyba tak.

Statystyki: autor: kataton88 — 10 min. temu


Idź do oryginalnego materiału