"Megalopolis" hitem! Nie uwierzycie gdzie

filmweb.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: plakat


To miało być wielkie dzieło Francisa Forda Coppoli. Na jego realizację reżyser wydawał ponad 100 milionów dolarów. Film jednak podzielił krytyków, a w kinach straszył pustymi salami. Jest jednak takie miejsce, gdzie "Megalopolis" bije rekordy popularności stając się obiektem internetowego kultu.

"Megalopolis" niczym "Showgirls". Jesteśmy świadkami narodzin kultu filmu



Konieczność reform w mieście Nowy Rzym jest źródłem konfliktu na szczytach władzy. Genialny architekt Cezar Catalina (Adam Driver) pragnie dla miasta utopijnej, idealistycznej przyszłości. Jego przeciwnik, burmistrz Franklin Cicero (Giancarlo Esposito), jest zwolennikiem kapitalistycznego status quo, które hołduje interesom najbogatszych. Rozdarta między nimi Julia Cicero (Nathalie Emmanuel), córka burmistrza, będzie musiała wybrać między swoją fascynacją Cezarem a lojalnością wobec ojca. Konflikt zmusi wszystkich do odpowiedzi na odwieczne pytanie - jak powinna wyglądać przyszłość naszego społeczeństwa i całej cywilizacji.


Ta historia, a dokładnie sposób jej prezentacji przez Coppolę, wywołał zmieszanie wśród widzów. I to właśnie stało się powodem popularności "Megalopolis" na platformie społecznościowej TikTok.

Użytkownicy masowo publikują wideo "przed" i "po" seansach. Dzielą się swoimi reakcjami na co bardziej spektakularne sceny. Największym obiektem kultu ciszy się kwestia wypowiadana w dość specyficzny sposób przez Adama Drivera "Go back to the club".

Użytkownicy nie tylko na TikToku wiele czasu poświęcają analizie humoru. Palącą kwestią zdaje się to, czy "Megalopolis" jest niezamierzenie śmieszny, czy może efekt był zamierzony.

Dziennikarz "New Yorkera" Michael Schulman zauważa, iż widzowie w czasie seansu zachowują się tak, jak na pokazach cieszących się wielkim kultem "złych" filmów jak "Showgirls" czy "Najdroższa mamusia".

Czyżby więc na naszych oczach rodził się nowy kult filmowy?

Zwiastun "Megalopolis"






Idź do oryginalnego materiału