Mawiał, iż nasz naród jest “potrzebny światu”. Po co papieżowi była polskość?

afirmacja.info 1 rok temu

Książka „Do moich rodów” z tekstami św. Jana Pawła II wybranymi przez Jolantę Sosnowską uzmysławia nam nie tylko to, jak wielkim i skutecznym ambasadorem naszego kraju był Ojciec Święty, ale również, jak polskość miała wpływ na niego, jego pontyfikat i jego wrażliwość, która ocalała świat. Właśnie dlatego, iż była to wrażliwość ukształtowana w Polsce. W 40. rocznicę rozpoczęcia drugiej pielgrzymki papieża Polaka do Ojczyzny (w trakcie której padło wiele słów o obowiązkach naszego narodu) warto o tym przypominać.

Jolanta Sosnowska, wybierając teksty, wykazuje, iż Jan Paweł II, szczególnie na początku pontyfikatu, podczas zagranicznych pielgrzymek, dużą wagę przywiązywał do podkreślania swojej narodowości. Wiedział, iż ma to niebagatelne znaczenie.

Polskość pomaga zrozumieć współczesny moment świata

„To, iż na horyzoncie Kościoła pojawił się polski papież, ma swoje znaczenie dla Polaków, swoje znaczenie uczuciowe, ale myślę, iż jest to przede wszystkim dzieło Opatrzności, która przygotowała nasz naród przez różne doświadczenia do tego momentu, w którym właśnie Polak będzie najlepiej do tego duchowo przygotowany – przez różne doświadczenia, choćby przez wielkie cierpienia swojego narodu, do tego, ażeby zrozumieć współczesny moment świata.

Ja tego nie mówię w poczuciu żadnym innym, tylko w poczucie wdzięczności i dla Opatrzności, i dla mojego narodu – dla historii tego narodu, dla jego duchowych dziejów, dla jego wielkich cierpień, ponieważ czuję się synem i dziedzicem tego wszystkiego. Wszędzie i na każdym miejscu, i w Rzymie, i gdziekolwiek poza Rzymem się znajdę, również i tutaj. (…) Polacy wiele przeszli i wiele przecierpieli, ale nie zagubili tej świadomości, nie zagubili świadomości tego, iż są, iż są w świecie, iż są w świecie potrzebni i daj Boże, żeby byli zawsze potrzebni, coraz bardziej potrzebni”.

Powyższe słowa Jan Paweł II wypowiedział 7 maja 1980 r. w… Nairobi. Papież upominał się o szacunek dla polskich bohaterów pod Monte Cassino w 35. rocznicę bitwy. W 1982 r. w Japonii sprawił, iż tamtejsi katolicy postanowili pomóc owładniętej stanem wojennym Polsce. I w końcu we Włoszech przypominał, iż to Polacy właśnie są narodem, który „doświadczył przez całe tysiąclecie wiernej i wytrwałej służby Kościoła”. Miało to ogromne znaczenie. Na głos Jana Pawła II mobilizowano siły na wszystkich kontynentach, a krytyka świata wobec reżimu generała Wojciecha Jaruzelskiego była coraz głośniejsza. I z pełną mocą dotarła też za ocean.

CZYTAJ TAKŻE: Jan Paweł II vs komunizm. Wideofelieton prof. Kucharczyka

Narodowość to wielkie zadanie

Wielki Jan Paweł II nie tylko propagował na świecie wiedzę o Polsce wtedy, gdy była ona tłamszona przez komunizm. Dał też swojemu narodowi wielkie zadanie na arenie międzynarodowej. Gdy zabiegaliśmy o wejście do Unii Europejskiej, zobowiązał nas do tego, byśmy nigdy nie rezygnowali ze swoich chrześcijańskich korzeni, jak na przykład Francja. Ojciec Święty nie pozwalał nam zapomnieć, iż naszym obowiązkiem jest kształtowanie życia na naszym kontynencie i nieporzucanie Krzyża.

Nasze doświadczenie nauką dla ludzkości

Książka „Do moich rodaków” przywołuje papieskie pielgrzymki, w których Jan Paweł II podkreślał szczególny związek Kościoła z narodem, z którego pochodzimy. Mówił o tym w kontekście walki polskich robotników, którzy dopominali się o godność z Ewangelią w rękach, podkreślał istotę dzieła św. Jadwigi w kształtowaniu naszej historii, życzył Polsce zmartwychwstania i przypominał, iż służba ojczyźnie jest postawą również głęboko chrześcijańską. Papież zachęcał do patriotycznej aktywności, bo „na pochwałę zasługują te narody, w których jak najwięcej obywateli uczestniczy w życiu publicznym”. Przywracał definicję wspólnego dobra.

Książka przywołuje ok. 90 wypowiedzi Ojca Świętego do Polaków i o Polakach – od pierwszego listu do naszego narodu z 23 października 1978 r. do 1 kwietnia 2005 r. Jest też bogato ilustrowana przez Adama Bujaka. Na zdjęciach fotografa widzimy często papieża poważnego, skupionego, zatroskanego, a choćby i smutnego.

Zaprzepaszczanie dorobku

Dziś niezwykle palące jest pytanie o to, co robimy z drogowskazami, które dał Polsce święty papież. Wydana przez Biały Kruk książka jest dowodem na to, iż ambasadorska praca, jaką św. Jan Paweł II wykonał w ciągu 27 lat pontyfikatu, pozostaje wprost nie do przecenienia. „Wielka szkoda, iż w III RP nie została należycie wykorzystana przez kolejne ekipy sprawujące w Polsce rządy, a po śmierci papieża nastąpiło wręcz lawinowe zaprzepaszczanie ogromnego dorobku popularyzatorskiego i ogromnych zasług na rzecz Polski Ojca Świętego rodem z Wadowic. Mało tego – doszło do paskudnego wręcz umniejszania bezspornych zasług i deprecjonowania jego sukcesów” – pisze Jolanta Sosnowska.

Idź do oryginalnego materiału