Matematycy wyliczyli, ile pieniędzy potrzebujesz, by nigdy więcej nie iść do pracy

warszawawpigulce.pl 2 godzin temu

Amerykańscy profesorowie stworzyli wzór, który od ćwierć wieku budzi emocje wśród marzących o finansowej wolności. Ich badania dowodzą, iż można wyliczyć konkretną kwotę, która pozwoli ci żyć bez pracy do końca życia. Sprawdziliśmy, ile trzeba odłożyć w polskich warunkach.

Fot. Shutterstock

Choć Reguła Trinity została wymyślona już dawno, teraz używają jej matematycy na całym świecie i była wielokrotnie modyfikowana. Profesorowie z Teksasu oparli ją na dokładnej analizie 70 lat danych giełdowych. Ich odkrycie zrewolucjonizowało sposób myślenia o emeryturze i finansowej niezależności. Teraz można precyzyjnie wyznaczyć moment, kiedy praca staje się opcjonalna, a nie koniecznością.

Teksańscy profesorowie odkryli magiczną liczbę

W 1998 roku trzech naukowców z Trinity University postanowiło odpowiedzieć na pytanie, które nurtuje miliony ludzi: ile pieniędzy wystarczy, by nie martwić się o przyszłość? Philip Cooley, Carl Hubbard i Daniel Walz przeanalizowali dane z amerykańskich rynków finansowych z lat 1925-1995.

Ich odkrycie, znane dziś jako reguła Trinity, sprowadza się do prostego wzoru: zgromadź 25-krotność swoich rocznych wydatków, a potem wypłacaj co roku 4% tej sumy. Badania wykazały, iż taka strategia zapewnia pieniądze na 30 lat w 95% przypadków – choćby uwzględniając najgorsze kryzysy finansowe w historii.

Jak informuje portal KobietaInwestuje.pl, „najnowsze analizy sugerują bardziej konserwatywne stawki – 3,7% albo choćby 4,7% w odpowiednio zdywersyfikowanym portfelu”. Współczesni eksperci ostrzegają, iż obecne warunki rynkowe mogą wymagać większej ostrożności niż w czasach tworzenia oryginalnej reguły.

W polskich realiach matematyka staje się jeszcze bardziej konkretna. Przy przeciętnym wynagrodzeniu netto 6500 złotych miesięcznie (78 tysięcy rocznie), zgodnie z danymi GUS za pierwszą połowę 2025 roku, potrzebujesz zgromadzić około 1,95 miliona złotych.

Jeśli chcesz utrzymać skromniejszy poziom życia – powiedzmy 5 tysięcy złotych miesięcznie (60 tysięcy rocznie) – wystarczy ci około 1,5 miliona złotych. Z kolei dla życia na poziomie płacy minimalnej (42 tysięcy rocznie netto) potrzebujesz zgromadzić około 1,05 miliona złotych.

Kluczowe jest to, iż profesorowie z Teksasu zakładali portfel złożony w 60% z akcji i 40% z obligacji. W polskich warunkach może to oznaczać mix funduszy akcyjnych, obligacji skarbowych i depozytów bankowych.

Czy lokaty wystarczą na bezpieczną starość?

W teorii brzmi to świetnie, ale praktyka polskiego rynku finansowego stawia sprawę pod znakiem zapytania. Przy obecnej stopie referencyjnej NBP na poziomie 5%, jak wynika z lipcowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, najlepsze lokaty oferują około 5-6% rocznie.

Załóżmy, iż masz 2 miliony złotych na lokacie oprocentowanej na 5,5% rocznie. Po odliczeniu podatku Belki (19%) zostaje ci 4,45% rocznie, czyli około 89 tysięcy złotych rocznego dochodu. To daje niecałe 7500 złotych miesięcznie – całkiem przyzwoity poziom życia.

Problem pojawia się, gdy inflacja zacznie „zjadać” realną wartość twoich pieniędzy. jeżeli inflacja wyniesie 4% rocznie, twój realny zysk spadnie do zaledwie 0,45% – co oznacza stopniowe ubożenie. Poza tym większość banków ma limity dużych kwot. Im większa kwota, tym stopa procentowa jest niższa i niższy jest zysk. Trzeba by korzystać z lokat krótkoterminowych w różnych bankach i dzielić kwoty pomiędzy nimi.

Nieruchomości jako alternatywa

Ciekawszą opcją może być inwestycja w nieruchomości na wynajem. Jak wskazuje portal KobietaInwestuje.pl, „mieszkanie kupione za 600-700 tysięcy złotych w dużym mieście może generować około 2,5-3 tysięcy złotych miesięcznego dochodu netto z najmu”.

To oznacza, iż posiadanie trzech takich mieszkań (inwestycja około 2 milionów złotych) mogłoby zapewnić miesięczny dochód rzędu 7,5-9 tysięcy złotych. Dodatkowo nieruchomości stanowią naturalną ochronę przed inflacją – ceny wynajmu i wartość mieszkań rosną zwykle wraz ze wzrostem kosztów życia.

Obligacje skarbowe – polski fenomen

Polska oferuje unikalne na skalę europejską obligacje indeksowane inflacją. 4-letnie obligacje skarbowe z oprocentowaniem około 6% rocznie mogą stanowić solidną podstawę portfela. Przy lokacie 1,7 miliona złotych w takich obligacjach otrzymujesz około 102 tysięcy złotych rocznie, czyli 8,5 tysięcy miesięcznie.

Największą zaletą obligacji skarbowych jest ochrona przed inflacją – ich oprocentowanie automatycznie dostosowuje się do wzrostu cen, co czyni je idealnym narzędziem dla długoterminowych oszczędności.

Co to oznacza dla ciebie?

Jeśli marzysz o finansowej niezależności, musisz zacząć oszczędzać już teraz. Przy średnich zarobkach (6500 złotych netto) i systematycznym odkładaniu 30% dochodów, zgromadzenie 1,5 miliona złotych zajmie ci około 13 lat. To oznacza, iż 35-latek może osiągnąć finansową wolność przed 50. urodzinami.

Jeśli zarabiasz powyżej średniej krajowej, twoje szanse rosną proporcjonalnie. Osoba zarabiająca 10 tysięcy złotych netto i odkładająca połowę może osiągnąć cel w 10 lat.

Jeśli dopiero zaczynasz karierę, czas jest twoim największym sprzymierzeńcem. 25-latek odkładający 2000 złotych miesięcznie może zgromadzić ponad 2 miliony złotych do 45. roku życia – zakładając średnią stopę zwrotu 6% rocznie.

Zrób to mądrze: praktyczny plan działania

Rozpocznij od analizy swoich wydatków. Sprawdź, ile faktycznie potrzebujesz na życie – nie ile zarabiasz, ale ile wydajesz. To da ci konkretny cel do osiągnięcia. Pamiętaj, iż nie musisz utrzymywać obecnego poziomu wydatków – wielu emerytów żyje za mniej niż w czasie aktywności zawodowej.

Zbuduj zdywersyfikowany portfel. Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę. Połącz obligacje skarbowe (60%), lokaty (20%) i nieruchomości na wynajem (20%). Taka dywersyfikacja chroni przed ryzykiem i zapewnia stabilny dochód.

Korzystaj z ulg podatkowych. IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) pozwala rocznie wpłacić do 11 840 złotych bez podatku. IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego) daje możliwość odliczenia wpłat od podstawy opodatkowania.

Polskie modyfikacje amerykańskiej reguły

Eksperci finansowi coraz częściej modyfikują klasyczną regułę Trinity do polskich warunków. Zamiast 4% rocznie, zalecają wypłacanie 3-3,5% zgromadzonego kapitału. To oznacza, iż zamiast 25-krotności rocznych wydatków, powinieneś zgromadzić 28-33-krotność.

William Bengen, współtwórca oryginalnej reguły, w swoich najnowszych badaniach wskazuje, iż przy bardziej zdywersyfikowanym portfelu można bezpiecznie wypłacać choćby 4,7% rocznie. Kluczem jest odpowiednia alokacja aktywów i elastyczne dostosowywanie wypłat do warunków rynkowych.

Uwaga na pułapki polskiego rynku

Największą pułapką w polskich warunkach są podatki. Podatek Belki (19%) znacząco obniża dochody z lokat i obligacji korporacyjnych. Na szczęście obligacje skarbowe są zwolnione z tego podatku – co czyni je jeszcze atrakcyjniejszymi.

Kolejnym wyzwaniem jest inflacja. Oficjalne prognozy wskazują na stabilizację inflacji na poziomie 2,7-2,9% w latach 2026-2027, ale historia pokazuje, iż może ona być znacznie wyższa. Dlatego część portfela powinna być zabezpieczona przed wzrostem cen.

Nie musisz czekać do 67. roku życia

Reguła Trinity otwiera drzwi do wcześniejszej emerytury. W Polsce, gdzie oficjalny wiek emerytalny to 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet, możliwość przejścia „na swoje” już w wieku 45-50 lat brzmi jak science fiction. Ale matematyka nie kłamie.

Kluczem jest systematyczność i dyscyplina. jeżeli od 25. roku życia będziesz odkładać 40% swoich dochodów w inteligentnie zbudowany portfel inwestycyjny, finansowa wolność może być twoja już po 20 latach oszczędzania.

Jak pokazują obliczenia portalu KobietaInwestuje.pl, „w warunkach polskich, gdzie realna stopa zwrotu z lokat jest niska, życie z odsetek z tradycyjnych form finansowania może wymagać ogromnego kapitału – rzędu 6-7 milionów złotych”. To dlatego tak ważna jest dywersyfikacja i wykorzystanie wszystkich dostępnych instrumentów finansowych.

Idź do oryginalnego materiału