„Matczyna miłość w obliczu rozwodu: Opowieść o byłej synowej”

newskey24.com 1 tydzień temu

„To nie jest prawdziwa matka” – opowieść Reginy Marii o życiu byłej synowej po rozwodzie

Regina Maria z Poznania nie może pogodzić się z tym, jak potoczyły się losy jej syna i jego byłej żony. To, kim stała się Ewa po rozwodzie, teściowa nazywa jedynie „beztroską lekkomyślnością”.

— Syn zostawił Ewę z dzieckiem, tak, nie usprawiedliwiam go. Choć serce matki, czy chce, czy nie, zawsze będzie po jego stronie. Ożenił się szybko, z pierwszą miłością – z Kasią, z którą jeszcze na studiach się spotykał. Wtedy, gdy służył w wojsku, ona wyszła za jego przyjaciela. A teraz się rozwiodła, syn spotkał ją przypadkiem w markecie – i wszystko zaczęło się od nowa. Mają już wspólnego syna. U niego wszystko wydaje się w porządku.

Ewę poznał po wojsku. Pracowali razem. gwałtownie się pobrali, urodziła się Zosia. Z początku wydawało się – rodzina mocna. ale potem, jak widać, stara miłość wzięła górę.

Rozwód przeszedł spokojnie, bez awantur. Syn wyszedł, zostawiając byłej żonie mieszkanie, meble, wszystko. Zabrał tylko swoje rzeczy. Ewa zachowała godność, nie utrudniała ani ojcu, ani babci kontaktu z Zosią.

— Ale to, co wyprawia po rozwodzie – to już rozumem nie ogarnę – kręci głową Regina Maria.

Sąsiadki oczywiście od razu zainteresowane:
— Co, pije? Uwodzi mężczyzn?
— Nie – marszczy czoło Regina Maria. – Nie pije, i nie z tych, co po facetach biegają. Ale zachowuje się, jakby miała w życiu same radości. Zawsze uśmiechnięta, ciągle gdzieś wyjeżdża: to na działkę, to na łono natury, to na wycieczkę, to u niej goście. Jakby nie ona została po rozwodzie z dzieckiem, ale on!

Ewa zabiera Zosię wszędzie. Mówi, iż świeże powietrze służy, iż dziewczynce potrzebne towarzystwo, iż przyjaciółki też mają dzieci. A Reginie Marii to nie w smak:
— Kto wie, kto jeszcze bywa na tych piknikach? Faceci? Rozwódki? Alkohol? Papierosy? Dziecko to wszystko widzi, słyszy. Co to za wychowanie?

Kobieta jest pewna – z wnuczką byłoby jej lepiej:
— U mnie jadłaby domową zupę, chodziłaby do teatru. A nie włóczyła się po znajomych.

Regina Maria próbowała wpłynąć na syna, by porozmawiał z byłą żoną:
— Powiedz jej, niech wprowadzi porządek w wychowaniu. Zosia – to przecież twoja córka. Masz nową rodzinę – dobrze. Ale dziecko nie powinno dorastać w takim cyrku.

Syn tylko wzruszał ramionami:
— Mamo, nie mam prawa się wtrącać. To ja zrujnowałem rodzinę. Ona sama wie, jak żyć.

Płaci alimenty, widuje się z córką, gdy Ewa sama przywozi ją do babci. Do ich domu była synowa dawno już Reginy Marii nie wpuszcza:
— Zawsze jakieś sprawy, zawsze brak czasu. Jestem, mówi, zajęta. A ja jestem pewna, iż po prostu boi się, iż powiem jej w oczy prawdę. Może już znalazła nowego faceta? A nuż on krzywdzi Zosię?

Niedawno Ewa powiedziała wprost przez telefon:
— jeżeli będziecie się dalej wtrącać w moje życie, to Zosia przestanie was odwiedzać. Będziecie się widywać raz w miesiącu w parku. I w ogóle, bądźcie wdzięczni, iż nie utrudniam wam kontaktu. Inna na moim miejscu dawno by was odesłała, po tym jak wasz syn mnie zdradził i odszedł do innej. A ja dla dobra córki się powstrzymuję.

Regina Maria oburzona:
— Wyobraźcie sobie, jeszcze ma do mnie pretensje. Ja, znaczy się, dla wnuczki duszę bym dała, a ona mnie czyni winną!

— Co mam teraz robić? – skarży się kobieta przyjaciółkom. – Czy naprawdę nie mogę nic powiedzieć, gdy coś mi się nie podoba? Czy już jestem dla nich nikim? Może powinnam porozmawiać z jej matką? Byłą swatką? Niech wpłynie na swoją córkę. Nie po to syna wychowałam, żeby teraz patrzeć, jak moja wnuczka dorasta w tej lekkomyślności.

Co wy na to, dziewczyny? Mam rację, iż się martwię? Czy naprawdę powinnam się wycofać i nie wtrącać? Ale jak patrzeć spokojnie, gdy moją wnuczkę wychowuje taka wietrzna kobieta?

Idź do oryginalnego materiału