"Mars Express. Świat, który nadejdzie" od jutra w kinach!

filmweb.pl 2 miesięcy temu
Mocny popkulturowy koktajl, łączący w sobie kryminał noir, estetykę komiksu, nawiązania do Philipa K. Dicka oraz thriller sci-fi – pisało o francuskiej animacji "Mars Express. Świat, który nadejdzie" Variety. Jej reżyser i współscenarzysta – Jérémie Périn – nie tylko żongluje gatunkami i nawiązaniami, dzięki czemu serwuje kinomanom prawdziwie satysfakcjonujący seans, ale i prowadzi angażującą opowieść o współistnieniu ludzi i maszyn. Temat sztucznej inteligencji choć tak mocno zeksplorowany przez kino, jeszcze nigdy nie był tak aktualny, jak dziś. "Mars Express. Świat, który nadejdzie" w kinach od najbliższego piątku, 12 lipca.

Filmowcy przez lata wysyłali swoich bohaterów w podróże międzyplanetarne i badali temat relacji robotyczno-ludzkich. W przeciwieństwie do kultowych filmów realizowanych w latach 80. – dekadzie, w której przypadł boom gatunku sci-fi – "Łowcy androidów" Ridleya Scotta (1982), czy "Terminatorze" Jamesa Camerona (1984), Jérémie Périn ucieka od jednoznacznego podziału na dobrych i złych, ludzi i maszyny, a poszukuje odpowiedzi na egzystencjalne pytania dotyczące niebezpieczeństw i dylematów związanych ze współistnieniem ludzi u boku maszyn. Co czuje sztuczna inteligencja? Czy ludzie zechcą wpuścić do swojego świata androidy? A wreszcie, czy one będą chciały w nim zostać? Być może takie podejście francuskiego twórcy wynika z tego, iż cztery dekady po dziełach Scotta i Camerona temat sztucznej inteligencji to nie wizja przyszłości, a nasza rzeczywistość. Périn nie tylko nawiązuje do klasyków kina sci-fi (często wchodząc z nimi w polemikę), ale i korzysta ze znanych literackich dystopii autorstwa Philipa K. Dicka, czy Stanisława Lema.

Filozoficzno-społeczne rozważania na temat związków ludzi i androidów w wyrazisty sposób wybrzmiewają w animacji Périna. Twórca poszedł choćby o krok dalej, przekładając swoją ideę na proces realizacji filmu, stąd decyzja o zupełnie innym sposobie animowania postaci ludzkich i robotycznych. – W filmie w kilku scenach staraliśmy się uwidocznić konflikt człowieka-maszyny, który pamięta, czym jest cielesność (...) Konflikt ten chcieliśmy też pokazać na poziomie technologicznym, ponieważ wszystkie postacie robotyczne generowane były komputerowo w technice 3D, natomiast postacie człowiecze – fizycznie rysowane przez człowieka. Z kolei roboty, które uważają się za ludzi, zostały narysowane w 2D, a w przypadku Carlosa – głowa, która nawiązuje do jego postaci za życia, jest rysowana fizycznie, natomiast reszta ciała – generowana komputerowo. Stąd też pewna możliwość interpretowania filmu poprzez zastosowane przez nas techniki – zdradził Jérémie Périn w wywiadzie udzielonym Movies Room.




Związki "Mars Express. Świat, który nadejdzie" z sci-fi i anime są oczywiste, ale inspiracji dla narracji reżyser poszukiwał w klasycznych filmach noir, zwłaszcza tych utrwalających topos filmowego detektywa. Z tą różnicą, iż w centrum akcji swojego filmu Périn umieścił kobietę – detektywkę Aline Ruby. To ona i pomagający jej android Carlos Rivera zostają wynajęci przez wpływowego biznesmena, aby wytropić niebezpiecznego hakera. Oboje trafiają na Marsa, gdzie wpadają na trop mrocznej zagadki, korupcji i zaginionej dziewczyny, która być może skrywa tajemnicę dotyczącą przyszłości AI.

Zapragnąłem powrócić do postaci prywatnego detektywa. Zdałem sobie jednak sprawę, iż są to sami mężczyźni. Pomyślałem: A gdyby tak zobaczyć w tej roli kobietę i sprawdzić, czy są jakieś różnice? Uniknęliśmy jednak klasycznych wzorców postaci, takich jak femme fatale – tłumaczył reżyser w rozmowie z Polygon.

Inspiracji w gatunku thrillerów i kryminałów noir Périn poszukiwał w takich filmach jak: "Rozmowa" Francisa Forda Coppoli, "Długim pożegnaniu" Roberta Altmana, czy "Chinatown" Romana Polańskiego. Detektywka Périna nosi prochowiec, jest skryta i niedostępna emocjonalnie. Podobnie jak inni archetypowi detektywi ma problem z alkoholem, z tym iż w XXIII wieku technologia umożliwia jej swobodne przełączanie się między trybami trzeźwości, a nietrzeźwości.

"Mars Express. Świat, który nadejdzie" w kinach od 12 lipca. Film do kin wprowadza Gutek Film.
Idź do oryginalnego materiału