Zespół Blink-182 miał wizerunek mocno imprezowy. A jak wyglądały kulisy ich koncertów?
Blink-182 na przełomie wieków należał do najpopularniejszych zespołów punkrockowych. Albumy „Enema of the State” (1999) i “Take Off Your Pants and Jacket” (2001) osiągnęły multiplatynowe nakłady. Zespół pozował na taki, który lubił imprezować. A jak było naprawdę?
Rzeczywistość okazała się rozczarowująca dla wielu fanów. Basista Mark Hoppus w wywiadzie dla „The Independent” przyznaje:
Nie imprezowaliśmy dużo. Czasami piliśmy, ale to nie był nasz styl życia. Nie chodziliśmy cały czas nawaleni. Nie sprowadzaliśmy lasek za kulisy. Ludzie wchodzili, rozglądali się i mówili „ale nudy”. Zespół był dla nas zbyt ważny, by ryzykować robienie rzeczy, przez które rozpadały się inne grupy. Jest wiele przestróg i nie zrozum mnie źle, do niektórych z nich się zbliżyliśmy: wydawaliśmy milion dolarów na nagranie płyty, dwa razy się rozpadliśmy i reaktywowaliśmy. Robiliśmy wiele rock’n’rollowych banałów, ale na szczęście nie było wśród nich narkotyków ani alkoholu.
Zespół od 2022 roku ponownie gra w swoim najsłynniejszym składzie, z gitarzystą Tomem DeLonge’em. W 2023 roku grupa wydała album „One More Time...”.