„Reset” w reżyserii Patricii Ryczko to produkcja science fiction, która przenosi widzów w dystopijną rzeczywistość cyfrowej dyktatury. Jedną z najciekawszych ról zagrała Marieta Żukowska, wcielając się w droida inspirowanego humanoidalnym robotem Sophia. Aktorka podkreśla, iż choć grała postać sztucznej inteligencji, to właśnie jej bohaterka – dzięki kreatywnej interpretacji – okazała najwięcej emocji spośród wszystkich postaci filmu.
Światowa premiera odbyła się na 43. Festiwalu Filmowym w Kanadzie, a polscy widzowie mogli zobaczyć film po raz pierwszy na 25. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Nowe Horyzonty we Wrocławiu. W centrum fabuły znajduje się Sonja – 40-letnia matka LGBT, żyjąca w związku z młodszą partnerką. Jej dramat rozpoczyna się w chwili, gdy przepustka obywatelska przestaje działać, a ona traci dostęp do usług publicznych. To początek walki o wolność, prawdę i bezpieczeństwo jej 10-letniej córki.
Żukowska zdradza, iż kreowanie roli droida było dla niej niezwykłą przygodą aktorską. – Moja bohaterka jest zupełnie odmienna ode mnie, a jednocześnie pozwoliła mi na dużą metamorfozę i ogromną frajdę pracy nad tą postacią – przyznała aktorka, która szczególnie ceni sobie wyzwania polegające na szukaniu w bohaterach cech odwrotnych od pierwszego wrażenia ze scenariusza.
Aktorka nie ukrywa, iż z niecierpliwością czeka na premierę kinową „Resetu” i liczy, iż film poruszy widzów swoją wizją przyszłości. Jednocześnie przygotowuje się już do nowych projektów – w marcu rozpocznie zdjęcia do kolejnego filmu we Włoszech, a w planach ma następne produkcje zagraniczne. Nie rezygnuje też z pracy w teatrze, co sprawia, iż nadchodzący czas zapowiada się dla niej wyjątkowo intensywnie.