Margaret wskazała, jakie Hiszpanie mają wady. Trochę się ich nazbierało

gazeta.pl 2 godzin temu
Margaret jest właścicielką posiadłości w Hiszpanii. W rozmowie z Plotkiem wyznała, jakie widzi wady mieszkania w tym miejscu.
Margaret kupiła nieruchomość w Hiszpanii. Posiadłość na początku nie nadawała się do zamieszkania. Dom jednak przeszedł prawdziwą przemianę. Artystka wraz z ukochanym przeprowadziła remont. "To jest takie fajne uczucie, jak zrobisz coś własnymi rękami, jakoś inaczej to w sercu później siedzi" - przekazała na Instagramie. Wokalistka nie przeprowadza się na stałe za granicę. W rozmowie z Plotkiem wyznała, jakie są wady Hiszpanów.


REKLAMA


Zobacz wideo Margaret o wadach Hiszpanii. Wymieniła je


Margaret o wadach Hiszpanii. Kilka się znajdzie
Margaret w wywiadzie z Plotkiem przyznała, iż kocha Polskę. Nie zamierzam zatem wyprowadzać się na stałe do Hiszpanii. Posiadłość za granicą to swego rodzaju azyl i miejsce ucieczki, gdy w kraju panuje sroga zima. Artystka wyznała również, iż Hiszpania ma sporo wad. "Ma wiele wad, zależy oczywiście od punktu widzenia. Mają beznadziejny chleb. Nie przychodzą nigdy na czas. Mam akurat luźne podejście, mi to nie przeszkadza (...). Podejście Hiszpanów mnie nadwyrężyło mocno. Musiałam się nauczyć jeszcze większego luzu, który oni tam mają pod względem umawiania się. Umawiasz się z kimś, ten ktoś nie przychodzi. (...) Tam trzeba spuścić z takiego polskiego bycia na czas" - mówiła. Dodała, iż Hiszpanie są nieco inni od Polaków. Przykładowo, nie chcą nic nikomu udowadniać. Wokalistka podkreśliła też, iż z pewnością na ich wyluzowanie wpływa piękna pogoda.


Margaret o zakupie posiadłości w Hiszpanii. gwałtownie poszło
Margaret bez wahania przyznała, w tej chwili nie ma problemu, by kupić dom za granicą. "Papierologia związana z kupnem mieszkania jest w tej chwili bardzo uproszczona. W naszym przypadku cała procedura zamknęła się podczas jednego dnia i spotkania z agentką. Polecieliśmy, obejrzeliśmy jedno mieszkanie i od razu wiedziałam, iż tu chciałabym zamieszkać" - wyjaśniła w wywiadzie z "National Geographic". Wyszło na jaw, iż z okna Margaret można dostrzec... Gibraltar! "Wstaję rano i widzę z okna Gibraltar" - mówiła. Są jednak rzeczy, których jej brakuje. "Kiedy mieszkam w Hiszpanii, a przenosimy się tam na okres jesienno-zimowy, brakuje mi nadwiślańskiej pracowitości, lojalności, hardości" - skwitowała. ZOBACZ TEŻ: TVP zaskoczyło widzów! Takiego powrotu do "The Voice of Poland" nikt się nie spodziewał
Idź do oryginalnego materiału