Mara Tamkovich: nadzieja białoruskiego kina. Jak opowiadać o reżimie? Powstał pierwszy taki film | Kultura na weekend. Odc. 240

polityka.pl 6 dni temu
Czy „Pod szarym niebem” można uznać za białoruską wersję legendarnego „Przesłuchania”? Kim jest artystka? Co myśli o Polsce i dlaczego zdecydowała się tu zostać?

Niespełna pięć lat temu w reakcji na sfałszowanie wyborów prezydenckich w ponad 20 białoruskich miastach doszło do największych w tym kraju protestów społecznych. Najbardziej masowe, kilkudziesięciotysięczne, miały miejsce w Mińsku. Zginęły co najmniej cztery osoby, ponad 33 tys. obywateli Białorusi poddano brutalnym represjom.

Reżyserka i scenarzystka Mara Tamkovich, mieszkająca w Warszawie Białorusinka z polskim paszportem, nakręciła kameralny, bardzo intymny film fabularny nawiązujący do tamtych wydarzeń. Czy „Pod szarym niebem” można uznać za białoruską wersję legendarnego „Przesłuchania”? Kim jest artystka? Co myśli o Polsce i dlaczego zdecydowała się tu zostać? Jak liczna jest działająca w Polsce białoruska diaspora? Dlaczego warto, żeby dramat psychologiczny o konsekwencjach politycznych wyborów zobaczyli widzowie z Europy i świata? Z nadzieją białoruskiego i polskiego kina Marą Tamkovich, nagradzaną m.in. na festiwalach w Chicago, Gdyni, FEST – New Directors | New Films Festival w Espinho, rozmawia Janusz Wróblewski.

***

Dziękujemy, iż słuchasz naszych podkastów. Powstają one dzięki wsparciu cyfrowych prenumeratorów. Ciesz się dostępem do wszystkich, także specjalnych materiałów „Polityki”, i dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.

mat. pr.Kadr z filmu „Pod szarym niebem”

Idź do oryginalnego materiału