Mało kto wie, iż ta legenda metalu zadebiutowała na… płycie Slayera

terazmuzyka.pl 2 tygodni temu

Legendarny metalowy perkusista miał dość nietypowy debiut na jednej z najważniejszych płyt thrash metalu.

Gene Hoglan to perkusista, który znany jest z wielu słynnych zespołów metalowych. Bębnił między innymi w Death, Strapping Young Lad czy Testament, a od 40 lat związany jest z Dark Angel.

Ale jego debiut płytowy jest o wiele starszy. Hoglan jako nastolatek wystąpił w utworze „Evil Has No Boundaries” z debiutanckiej płyty Slayera, „Show No Mercy”, i wcale nie zagrał tam na bębnach.

O tym, jak doszło do tego gościnnego występu, opowiada na łamach „Teraz Rocka”:

Byłem ich oświetleniowcem, ale to było jeszcze zanim mieli porządne oświetlenie. Nie pasowali wtedy do sceny LA, na której dominowały zespoły w stylu Ratt, Mötley Crüe, W.A.S.P. i te inne zespoły pop próbujące brzmieć jak Van Halen. Slayer miał wówczas ze 30 oddanych fanów w Los Angeles, którzy chodzili na ich wszystkie koncerty, wśród nich byłem ja. Wtedy łatwo było nawiązać w klubach kontakt z zespołem. Wystarczyło po koncercie podejść i powiedzieć: Fajnie gracie, podobało mi się. A oni odpowiadali coś w stylu: Mamy dziś imprezę, chcesz wpaść? Na imprezie poznawałeś innych kolesi, wymienialiście się telefonami i teraz byliście kumplami. Na jednym z koncertów Slayera Tom powiedział mi, iż koleś, który zajmuje się oświetleniem, dziś nie przyjdzie: Widzisz tę konsolę tam? Dasz sobie z nią radę? Miała z osiem przycisków, była wielkości iPada. Jasne, iż dam sobie radę. W tamtym czasie grali ze 3-4 koncerty w miesiącu i na następnym koncercie, tydzień później, okazało się, iż oświetleniowca znowu nie będzie. W końcu okazało się, iż to ja robię im oświetlenie. Miałem z 15-16 lat. Gdy kilka miesięcy później ruszyli w trasę, pojechałem z nimi. A gdy nagrywali Show No Mercy zaprosili mnie z kumplem do studia. Jeff i Kerry na koncertach dokrzykiwali wokale w Evil Has No Boundaries, ale brakowało w tym energii. Wspomniałem Tomowi i Kerry’emu, czy nie rozważali zebrać paru chłopaków, żeby to „evil” zabrzmiało potężniej. Spojrzeli po sobie: Świetny pomysł. Wszyscy do kabiny, śpiewać „evil”! I tak znalazłem się na drugiej thrashowej płycie w historii. Fajnie, nie?

Cały wywiad z perkusistą znajdziecie na łamach sierpniowego „Teraz Rocka”, który jest dostępny w sprzedaży.

SIERPNIOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE

Idź do oryginalnego materiału