„Mała Moskwa”, „Konsul”, „Deszczowy żołnierz”. 55 lat pracy artystycznej Edwina Petrykata

echo24.tv 2 godzin temu

Edwin Petrykat jest absolwentem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, którą ukończył w 1969 roku. Z Teatrem Polskim we Wrocławiu jest związany od ponad 39 lat. Na swoim koncie ma między innymi Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, „Złoty Krzyż Zasługi” oraz nagrodę marszałka województwa dolnośląskiego za szczególne osiągnięcia w dziedzinie kultury.

Czasem mi się wydaje, iż to niewiarygodne, iż jak ja się urodziłem, to Edwin był już w szkole teatralnej. Jak skończył tę szkołę, to ja miałem 3 lata. A potem miałem to szczęście, iż w latach 80-tych, kiedy Edwin już był we Wrocławiu, mogłem go poznać, ponieważ jest stryjem mojej żony, czyli jesteśmy też powiązani rodzinnie. I te nasze spotkania rodzinne odbywały się dosyć często i znacznie częściej niż widywaliśmy się zawodowo, ale na pewnym etapie też zaczęliśmy się spotykać w serialu, w filmie. Te prace sobie zawsze bardzo cenię i te spotkania – mówi Artur Żmijewski, aktor filmowy, teatralny, reżyser.

To jest praca z mistrzem. Edwin pracuje w teatrze, zajmuje się aktorstwem dłużej, niż ja mam lat. Po raz pierwszy zobaczyłem Edwina dwadzieścia parę lat temu, kiedy byłem studentem Szkoły Teatralnej tutaj we Wrocławiu. Edwin już wtedy był żywą legendą – mówi Ernest Nita, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Pan Edwin oprócz tego, iż jest mistrzem, to poza tym wszystkim jest niesamowicie ciepłą, otwartą i przyjazną osobą. I to jest jest chyba najwspanialsze – mówi Marcin Piejaś, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Jak masz szczęście, to masz miłość. Jak masz szczęście, to spotkasz wspaniałych ludzi. Takich wspaniałych jak Ty. Edwin, wszystkiego najlepszego! – życzył aktorowi Jacek Gawroński, dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

To jest piękne w tym zawodzie, iż my wciąż doznajemy czegoś nowego. To jest tak, iż każda rola, to jest adekwatnie początek drogi. Czy to jest w pierwszym roku pracy, czy w 50., czy w 60., o ile się oczywiście do takiego okresu dotrwa, bo to jest urok teatru, aktorstwa teatralnego – opowiada Edwin Petrykat, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Edwin Petrykat jest także aktorem filmowym, ale jak sam zaznacza, teatr zawsze był mu najbliższy.

Między innymi wspaniale wspominam prace z Sylwestrem Chęcińskim. Jest w archiwach wrocławskich świetna sztuka Perzyńskiego „Dziękuję za służbę” z Grażyną Barszczewską, gdzie miałem przyjemność grać też jedną z głównych ról. Tak iż było tego różnie, ale głównie jestem aktorem teatralnym i rzeczywiście tak już chyba zostanie – wspomina Edwin Petrykat, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

„Tak się przysłowiowo mówi, iż każdy chce być Hamletem, ale nie to było moim dążeniem” – zaznacza aktor.

Miałem trochę szczęścia, iż spotkałem się z wybitnymi reżyserami, między innymi z Jerzym Jarockim i w jego spektaklach, zwłaszcza w „Pułapce” Tadeusza Różewicza, gdzie grałem rolę ojca Franza, to była jedna z najwspanialszych ról, a jednocześnie praca nad tym była niezwykła. No i oczywiście praca z młodszym pokoleniem reżyserów. Z Jankiem Klatą, z którym miałem przyjemność pracować w pięciu sztukach – mówi Edwin Petrykat, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Edwin Petrykat zdradza, iż teraz pracuje między innymi nad napisaniem autobiografii.

Zaczynałem życie w głębokiej komunie, za Gierka. Potem troszkę się udzielałem w stanie wojennym w podziemiu, w związku z tym trzy razy zawędrowałem za kratki, na szczęście na krótko, a potem większość życia następnego spędziłem już w wolnej Polsce. Tak iż chcę w tym, o ile mi się uda to napisać, dać taki ogląd sytuacji, aktor w danych czasach, jak to się w naszym środowisku dziwnie układało. Taki pomysł krąży mi w głowie, a iż lubię pisać, a poza tym teraz mam coraz więcej czasu i pewno tego czasu będę miał coraz więcej, więc siadam i piszę – zdradza Edwin Petrykat.

Życzę Edwinowi kolejnych wspaniałych jubileuszy i kolejnych wspaniałych ról, które będzie mógł grać, a nam prywatnie życzę wielu cudownych spotkań – życzy Artur Żmijewski, aktor filmowy, teatralny, reżyser.

Życzę panu Edwinowi tego, żeby jeszcze mógł ze mną zagrać w kolejnej sztuce – życzy Ernest Nita, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Żeby miał dużo, dużo zdrowia i żebyśmy mogli z nim wychodzić na scenę jeszcze przez wiele, wiele lat – życzy Marcin Piejaś, aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu.

Idź do oryginalnego materiału