Maciej Dowbor szczerze o swoim małżeństwie. Padły mocne słowa o relacji z Koroniewską

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska. Źródło: youtube.com Maciej Dowbor i Joanna Koroniewska. Źródło: youtube.com


Zamiast lukrowanego obrazu „idealnej rodziny” coraz częściej pokazują coś znacznie bliższego codzienności – relację opartą na szczerości, akceptacji i zgodzie na własne niedoskonałości. Najnowsze wyznanie prezentera tylko to potwierdza.

„Nie jestem idealnym mężem ani ojcem”

Maciej Dowbor w rozmowie zawartej w książce „Męskie gadanie” Beaty Biały zdecydował się na wyjątkowo szczere podsumowanie swojej roli w rodzinie. Bez upiększeń przyznał, iż nie uważa się ani za wzorowego męża, ani za najlepszego ojca. Jak sam podkreślił, ma świadomość własnych wad i wie, iż jego żona mogłaby wskazać ich znacznie więcej.

To wyznanie nie było jednak formą samokrytyki, ale raczej dowodem dojrzałości. Prezenter jasno zaznaczył, iż z czasem przestał dążyć do nierealnego ideału. Jego zdaniem perfekcja w relacjach międzyludzkich po prostu nie istnieje, a pogoń za nią prowadzi wyłącznie do frustracji.

Małżeństwo bez wyścigu i presji

Dowbor zwrócił uwagę na coś, co w świecie mediów bywa rzadkością – brak rywalizacji w związku. W relacji z Joanną Koroniewską nie ma porównywania sukcesów, liczenia osiągnięć czy ścigania się na status i dobra materialne. Oboje świadomie odrzucili taki model życia.

Prezenter podkreślił, iż ich codzienność opiera się na drobnych sprawach, zwykłych rozmowach i wspólnym byciu tu i teraz. W jego ocenie właśnie ta umiejętność dostrzegania wartości w prostych momentach jest jednym z fundamentów prawdziwej bliskości i trwałej relacji.

Koroniewska: kłótnie są częścią normalności

Joanna Koroniewska również nie ukrywa, iż ich małżeństwo nie jest wolne od napięć i sporów. Aktorka już wcześniej przyznawała, iż kłótnie zdarzają się jak w każdym związku. Z czasem jednak nauczyła się akceptować temperament męża i nie traktować pewnych zachowań jako problemu.

Jak sama mówi, dziś wiele rzeczy po prostu przestaje ją drażnić. Dojrzałość w relacji polega dla niej na odpuszczaniu, a nie na ciągłym analizowaniu czy próbach zmiany partnera. To podejście pozwala im zachować równowagę i dystans, także do samych siebie.

Idź do oryginalnego materiału