Zamiast lukrowanego obrazu „idealnej rodziny” coraz częściej pokazują coś znacznie bliższego codzienności – relację opartą na szczerości, akceptacji i zgodzie na własne niedoskonałości. Najnowsze wyznanie prezentera tylko to potwierdza.
„Nie jestem idealnym mężem ani ojcem”Maciej Dowbor w rozmowie zawartej w książce „Męskie gadanie” Beaty Biały zdecydował się na wyjątkowo szczere podsumowanie swojej roli w rodzinie. Bez upiększeń przyznał, iż nie uważa się ani za wzorowego męża, ani za najlepszego ojca. Jak sam podkreślił, ma świadomość własnych wad i wie, iż jego żona mogłaby wskazać ich znacznie więcej.
To wyznanie nie było jednak formą samokrytyki, ale raczej dowodem dojrzałości. Prezenter jasno zaznaczył, iż z czasem przestał dążyć do nierealnego ideału. Jego zdaniem perfekcja w relacjach międzyludzkich po prostu nie istnieje, a pogoń za nią prowadzi wyłącznie do frustracji.
Małżeństwo bez wyścigu i presjiDowbor zwrócił uwagę na coś, co w świecie mediów bywa rzadkością – brak rywalizacji w związku. W relacji z Joanną Koroniewską nie ma porównywania sukcesów, liczenia osiągnięć czy ścigania się na status i dobra materialne. Oboje świadomie odrzucili taki model życia.
Prezenter podkreślił, iż ich codzienność opiera się na drobnych sprawach, zwykłych rozmowach i wspólnym byciu tu i teraz. W jego ocenie właśnie ta umiejętność dostrzegania wartości w prostych momentach jest jednym z fundamentów prawdziwej bliskości i trwałej relacji.
Koroniewska: kłótnie są częścią normalnościJoanna Koroniewska również nie ukrywa, iż ich małżeństwo nie jest wolne od napięć i sporów. Aktorka już wcześniej przyznawała, iż kłótnie zdarzają się jak w każdym związku. Z czasem jednak nauczyła się akceptować temperament męża i nie traktować pewnych zachowań jako problemu.
Jak sama mówi, dziś wiele rzeczy po prostu przestaje ją drażnić. Dojrzałość w relacji polega dla niej na odpuszczaniu, a nie na ciągłym analizowaniu czy próbach zmiany partnera. To podejście pozwala im zachować równowagę i dystans, także do samych siebie.










