Łzy nie pomagają: zdrada męża z kimś znacznie młodszym

newskey24.com 3 tygodni temu

Hej, wiesz, nigdy nie myślałam, iż znajdę się w sytuacji, w której ból będzie tak silny, iż aż trudno złapać oddech. Muszę to z siebie wyrzucić. Może ktoś mnie zrozumie, a może moja historia komuś pomoże.

Mam na imię Kinga, skończyłam 45 lat. Z Wiktorem byliśmy razem prawie ćwierć wieku 24 lata wypełnione, jak mi się wydawało, miłością, szacunkiem i wsparciem. Przeszliśmy przez wiele: trudne początki, nieprzespane noce z dziećmi, kredyt na mieszkanie, choroby rodziców. Ale zawsze byliśmy w tym razem. Wierzyłam, iż to moja druga połówka, mój przeznaczony.

Przez cały ten czas Wiktor nigdy nie dał mi powodu, by wątpić w niego lub w nas. Nie był idealny, ale kochałam go takim, jaki był. Nigdy nie przeglądałam jego telefonu, nie zadawałam pytań. Byłam pewna nasze małżeństwo opiera się na zaufaniu. Jakże strasznie się myliłam

Miesiąc temu umówiliśmy się, iż pojedziemy do jego rodziców na wieś na kilka dni, żeby odpocząć. W ostatniej chwili wycofał się, tłumacząc się pracą. Nie nalegałam. Zebrałam dzieci i pojechaliśmy. Ale w niedzielę córce znudziło się i błagała, by wrócić wcześniej. Wyruszyliśmy rano. Nie miałam pojęcia, iż ta decyzja zmieni wszystko.

Gdy weszliśmy do mieszkania, na początku nie zrozumiałam, co się dzieje. Drzwi do sypialni były przymknięte, dobiegały stamtąd dziwne odgłosy. Pchnęłam je i Boże. Na naszym łóżku tym samym, gdzie rodziły się nasze dzieci, gdzie zasypialiśmy trzymając się za ręce nie był sam. Obok niego leżała dziewczyna. Młoda, może osiemnastoletnia. Do dziś nie wiem, jak nie zemdlałam. Zerwała się, narzuciła coś na siebie i wybiegła bez słowa. Wiktor stał w szoku, choćby nie próbował się tłumaczyć.

Syn, który ma 20 lat, rzucił się na ojca z pięściami. Ledwo go powstrzymaliśmy. Córka, 22-letnia studentka, krzyknęła, iż już nie jest jej ojcem. Wyrzucili go za drzwi. Później dowiedziałam się, iż wynajął pokój w jakimś hotelu. A ja Siedziałam w kuchni i nie mogłam uwierzyć, iż to się dzieje naprawdę.

Tego samego dnia złożyłam pozew o rozwód. Nie mogłam i nie chciałam dzielić z nim przestrzeni, a co dopiero domu. Jak on mógł przyprowadzić obcą dziewczynę dziecko! do naszego mieszkania? Na nasze łóżko? Czuję się zbrukana. Zdradzona. Przeze mnie i przez dzieci. Zniszczył naszą rodzinę w jeden dzień.

Później dowiedziałam się, iż ta dziewczyna jest młodsza od naszej córki. Wyobrażasz to sobie? Wiktor ma 44 lata. Co się z nim stało? Kryzys wieku średniego? Czy może zawsze taki był, a ja byłam ślepa?

Wracam myślami do tych ostatnich lat. Czy nie był szczęśliwy? Podróżowaliśmy, spędzaliśmy razem weekendy, oglądaliśmy filmy, gotowaliśmy sobie kolacje. Zawsze mówił, iż mnie kocha. A ja wierzyłam. Teraz wiem słowa nie mają znaczenia, jeżeli ktoś jest zdolny do takiej zdrady.

Każdego wieczoru zasypiam z uczuciem guli w gardle. Czasem zaczynam drżeć, gdy przypomina mi się tamta scena. Nie pomagają łzy, nie pomagają rozmowy z dziećmi ani przyjaciółkami. Ta rana nie chce się zagoić.

Dzieci zerwały z nim kontakt. Stały się moją podporą. Ale widać, iż też cierpią. Nie rozumieją, jak ojciec mógł zrobić coś takiego nie tylko mnie, ale i im. Odebrał im rodzinę. I wszystko dla czego? Dla przelotnego romansu z dziewczyną, która za kilka miesięcy pewnie choćby nie będzie pamiętać jego imienia?

Nie wiem, jak żyć dalej. Wszystko, co wydawało się pewne, rozpadło się. Czuję się zagubiona, pusta. Nigdy nie myślałam, iż będę jedną z tych kobiet, których mężowie odchodzą do młodszych. Wydawało mi się, iż nasza miłość jest wyjątkowa. Ale niestety, życie bywa okrutne i nic nie trwa wiecznie.

Czasem patrzę w lustro i pytam gdzie popełniłam błąd? Dlaczego spotkał mnie taki cios? Przecież starałam się być dobrą żoną, matką, gospodynią. Dałam z siebie wszystko rodzinie, domowi, jemu. A co dostałam w zamian?

Nie wiem, czy kiedykolwiek mu wybaczę. Pewnie nie. Ale jedno wiem na pewno przetrwam. Dla siebie. Dla dzieci. Żeby pokazać, iż kobietę można złamać, ale jej ducha nigdy. Łzy nie pomagają, ale oczyszczają. I kiedyś znów znajdę w sobie uśmiech.

Niech to będzie początek nowego życia. Życia bez kłamstw, bez zdrady. Życia, w którym to ja jestem główną bohaterką.

Idź do oryginalnego materiału