ŁUKASZ ŻAL: Dla mnie również było olbrzymim zaskoczeniem, iż za napisaniem tego dramatu kryła się taka historia. Opisała ją w swojej powieści „Hamnet” irlandzka pisarka Maggie O’Farrell, którą poleciła mi Chloé Zhao. Po intensywnym okresie kręcenia reklam wybierałem się z synem na wakacje. W tym czasie dostałem informację, iż reżyserka „Nomadland” prosi mnie o spotkanie w Londynie. Przebukowałem bilety, odbyliśmy ciekawą rozmowę, a w drodze powrotnej, jadąc taksówką na lotnisko, kupiłem elektroniczne wydanie „Hamneta” i już w samolocie nie mogłem się od powieści oderwać.
Scenariusza jeszcze nie było, wasza rozmowa dotyczyła ogólnie pomysłu na ekranizację?
Krążyła wokół Szekspira, którego twórczość pełna jest przemocy, a także wokół utraconej miłości, godzenia się ze stratą, wygasania uczuć, życia i śmierci, „To be or not to be”, tego, iż wszystko umiera i się odradza w nieustannym cyklu. Zapadło mi również w pamięć porównanie reżyserki: iż mężczyzna przypomina skałę, a kobieta jest jak ocean. Co miało znaczyć, iż obie płcie siebie potrzebują i doskonale się uzupełniają. W „Hamnecie” uderzyło mnie to, iż równorzędnym bohaterem jest przyroda. W zasadzie od razu wiedziałem, iż chcę w ten projekt wejść.
Nie zdziwiło pana, iż Amerykanka chińskiego pochodzenia zwraca się do Polaka, by razem nakręcili film o Szekspirze?
Nie, nigdy jej nie zapytałem, dlaczego wybrała mnie, chociaż intuicyjnie było to dla mnie zrozumiałe. Ona też lubi opowiadać dzięki wysupływanych z rzeczywistości obrazów i tworzyć z nich mozaikę mówiącą o jakiejś większej całości.




![Ta ruchoma szopka zaskakuje. Są tu m.in. dinozaury [ZDJĘCIA, VIDEO]](https://cowkrakowie.pl/wp-content/uploads/2025/12/Ruchomaszopkawlagiewnikach10.jpg)









