21 grudnia 1988 roku nad szkockim miasteczkiem Lockerbie doszło do olbrzymiej tragedii. Samolot, na którego pokładzie znajdowało się 259 pasażerów, eksplodował w powietrzu, a na miasto spadły jego szczątki, zabijając kolejne 11 osób. Seria Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy odtwarza te wydarzenia i zagłębia się w kontrowersje związane z szokującą katastrofą.
Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy to przede wszystkim rozdzierający serce obraz tragedii. Sposób, w jaki twórcy pokazali nie tylko sam moment katastrofy, ale również to, co wydarzyło się w kolejnych godzinach, jest pełen wyrazu i detali. Przerażenie i trwoga chwytają za gardło na widok tych scen, ale i rozpaczy bliskich oraz wszystkich, którzy mieli nieszczęście być na miejscu tamtego wieczora. Serial pokazuje perspektywy różnych osób, w tym mieszkańców Lockerbie, dziennikarza, który dociera na miejsce, czy też rodzin pasażerów. Najbardziej jednak skupia się na śledzeniu losów rodziny dr. Jima Swire’a, którego książka i dochodzenie posłużyły jako inspiracja do tego serialu. Jest on głównym bohaterem tego pięcioodcinkowego biograficznego dramatu i jednocześnie dosyć kontrowersyjną figurą w świecie rzeczywistym.

Serial jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, ale przedstawia je z perspektywy dr. Jima Swire’a, ojca jednej z pasażerek lotu Pan Am 103, Flory. Poznajemy kulisy jego walki o wszczęcie dochodzenia w sprawie zaniedbań rządu i lotniska, które miały wpływ na tę tragedię. Jego dążenia, choć kontrowersyjne, budzą podziw. Przez lata sam zbierał dowody dotyczące katastrofy nad Lockerbie. Nie bał się podejmować radykalnych kroków, by nagłośnić sprawę i zmusić władze do działania. Colin Firth, wcielający się w dr. Jima Swire’a, jest w tej roli bezbłędny. To nie powinno dziwić – ma na koncie wiele wyrazistych kreacji świadczących o jego kunszcie aktorskim. Jego występ uszczęśliwił również samego Swire’a, który uwielbia tego aktora.
Nie tylko Firth wykonał tu świetną pracę. Catherine McCormack (Jane Swire, żona Jima) i Sam Troughton (dziennikarz Murray Guthrie) również dali przekonujące występy. Bardzo dobrze wypadł też Ardalan Esmaili jako Abdelbaset al-Megrahi. Ich kreacje bez wątpienia wzbudzają emocje.
Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy trzyma widza w napięciu od momentu katastrofy aż do końca. Nieścisłości w sprawie, unikanie odpowiedzialności przez struktury bezpieczeństwa oraz kontrowersje wokół procesu sądowego budują dramaturgię i wzmagają ciekawość. Serial nie traktuje tych tematów lekko. Pokazuje, jak dramatycznie wpłynęły one na rodziny ofiar, które pragnęły jedynie (a może aż) poznać prawdę o śmierci bliskich. Właśnie ta „prawda” budzi największe kontrowersje. Jak się okazuje, opinia publiczna i większość rodzin ofiar sprzeciwiały się zarówno serialowi, jak i temu, co próbował udowodnić dr Jim Swire.

Kiedy zaczynałam oglądać ten biograficzny dramat, nie zdawałam sobie sprawy ze wszystkich sporów i sprzeczności wokół tego wydarzenia oraz późniejszego procesu sądowego. Wiele rodzin ofiar ma żal o jednostronność tego obrazu. To historia opowiedziana z perspektywy dochodzenia dr. Jima Swire’a. Pokazuje wszystko, czego doświadczył, co odkrył i w co wierzył w poszukiwaniu prawdy. Swire, wbrew powszechnej opinii, nie uznał osoby skazanej za zamach za winną. Dowody były niejednoznaczne, pełne luk i przeinaczeń. Jakich? Tego właśnie możecie się dowiedzieć, oglądając Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy. Ta katastrofa do dziś pozostaje zagadką detektywistyczną, której kolejne aspekty wciąż wychodzą na światło dzienne.
Większa część opinii publicznej ma zupełnie inne zdanie na temat katastrofy lotu Pan Am 103. Nie współgra ono z tym, co pokazuje Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy, co czyni ten serial kontrowersyjnym. Czy tak zawężona perspektywa, ukazująca tragedię oczami jednego człowieka prowadzącego własne dochodzenie, powinna zostać przedstawiona w tej formie? Trzeba pamiętać, iż to nie film dokumentalny, ale biograficzny. Jego scenariusz powstał na podstawie książki dr. Jima Swire’a. Jako adaptacja broni się więc przed zarzutem jednostronności. Bez względu na to, co o nim sądzimy, pozostaje wartościowym i ważnym obrazem. Dlaczego? Bo po raz kolejny zwraca uwagę na tę tragedię. Zadawanie pytań jest istotne. Zwłaszcza wtedy, gdy reszta świata wolałaby, byśmy milczeli.

Lockerbie: W poszukiwaniu prawdy to biografia, która zawiera elementy dramatyczne, kryminalne, katastroficzne i dokumentalne. Wydarzenia fabularne przeplatane są telewizyjnymi materiałami i nagraniami dokumentalnymi, które nie pozwalają widzom zapomnieć, iż to, co oglądają miało miejsce naprawdę. Jednocześnie serial jest mocno fabularyzowany i dramatyzowany.
Łatwo domyślić się, dlaczego bliscy ofiar mogą być przeciwni temu obrazowi. Nikt nie chciałby przeżywać takiej tragedii na nowo, a sposób przedstawienia katastrofy jest tutaj bardzo realistyczny i pełen bolesnych detali. Serial został choćby określony mianem „pornografii tragedii” przez niektóre portale. Myślę jednak, iż to sformułowanie jest użyte nieco pochopnie. Twórcy starali się jak najlepiej oddać horror tej katastrofy i przybliżyć widzowi emocje, które targały wszystkimi dotkniętymi tym wydarzeniem. I to im się udało. Być może zbyt duży dramatyzm zakrzywia jednak spojrzenie widza na całą sytuację. Trzeba pamiętać, iż nie jest to kino dokumentalne, a adaptacja książki.
Bez względu na kontrowersje (a może właśnie ze względu na nie) uważam, iż warto zapoznać się z tym materiałem. Czy zgodzimy się z dr. Jimem Swire’em, czy też uznamy jego dochodzenie za stek bzdur – to już leży w naszej gestii. Myślę jednak, iż dobrze jest poznać wszystkie perspektywy, zanim wyda się osąd. Szczególnie w sprawie tak niejednoznacznej jak ta.
Źródło grafiki głównej: materiały promocyjne.