Literatów wojna nie tylko na słowa

radiokielce.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Literatów wojna nie tylko na słowa


Konflikt w kieleckim oddziale Związku Literatów Polskich. Odwołania prezes związku Anny Zielińskiej-Brudek chce część działaczy. Na ich wniosek w sobotę odbędzie się zebranie nadzwyczajne, na którym zapadną decyzje o przyszłości kieleckiego oddziału.

Informacja o planach odwołania prezes ujrzała światło dzienne za sprawą członków grupy Literackie Światło Młodych, działającej przy kieleckim oddziale związku. Opublikowali w mediach elektronicznych „List otwarty do mieszkańców Kielc w sprawie poparcia pani Anny Zielińskiej-Brudek jako prezesa Związku Literatów Polskich oddział w Kielcach”. W petycji, o której podpisanie apelują, stwierdzają m.in.:

„Dzięki staraniom pani Anny oddział zyskał siedzibę, stał się prężnie działającą instytucją kultury, organizującą spotkania autorskie, wydarzenia promujące literaturę oraz wiele innych inicjatyw. Pani Anna nie tylko integruje środowisko literackie, ale także otworzyła ZLP na młodych twórców, dając im przestrzeń do rozwoju i debiutu. Jej praca i poświęcenie są nieocenione dla kulturalnego życia naszego miasta”.

Zabrakło rozmowy?

Sama Anna Zielińska-Brudek informuje, iż 24 lutego otrzymała pismo w sprawie zwołania nadzwyczajnego walnego zebrania stowarzyszenia. Jako powód zostały wskazane nieprawidłowości w kierowaniu przez nią kieleckim oddziałem Związku Literatów Polskich.

– W minioną sobotę nasz zarząd zwrócił się z prośbą do wnioskodawcy z prośbą o podanie zarzutów. Niestety nie otrzymaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi, a informacja ma być odtajniona w najbliższą sobotę. Na spotkanie zaproszeni są zrzeszeni w naszym związku literaci, w sumie 35 osób – wyjaśnia.

W programie spotkania zaplanowano dyskusję, uzasadnienie wniosku, ale może także dojść do odwołania obecnego zarządu i wyboru nowych władz.

Jak mówi prezes, korespondencja z 24 lutego wprawiła ją w osłupienie.

– Wcześniej nie miałam żadnych próśb o spotkanie i rozmowy, co można jeszcze zmienić w związku, jakie popełniam błędy. Najpierw trzeba rozmawiać – mówi.

Dodaje, iż z pisma wynika, iż naruszyła zasady wskazane w preambule statutu Związku Literatów Polskich, w której czytamy:

„Jego członkowie, w swojej twórczości i działalności, nawiązują do humanitarnych tradycji myśli ogólnoludzkiej, które w kulturze polskiej zawsze były zespolone z troską o dobro kraju i narodu. Kontynuacja tych tradycji oraz wszechstronny rozwój współczesnej literatury polskiej stanowią przedmiot starań i pracy wszystkich członków i władz Związku Literatów Polskich”.

Anna Zielińska-Brudek wskazuje, iż zdaniem wnioskodawców nie realizuje także zapisów paragrafu 54 statutu, w którym jest napisane, iż do kompetencji i zadań zarządu oddziału należy: kooperacja z organami samorządu terytorialnego, instytucjami oraz organizacjami artystycznymi, oświatowymi, kulturalnymi i społecznymi na terenie działania oddziału, uchwalanie planów działalności i preliminarzy budżetowych oraz czuwanie nad ich realizacją, rozpatrywanie bądź opiniowanie wszelkich podań, wniosków i próśb członków oddziału, opiniowanie wniosków o przyjęcie do związku i przekazywanie ich do komisji kwalifikacyjnej, przedkładanie walnemu zebraniu sprawozdań ze swojej działalności.

– Oczywiście nie możemy powiedzieć, iż wszystko jest tak, jak byśmy chcieli, ale staramy się pracować, jak najlepiej – zaznacza prezes.

Wnioskodawcy przedstawią swoje stanowisko, ale dopiero w sobotę

O jakie działania, czy ich brak konkretnie chodzi? Autorzy wniosku o zwołanie zebrania nadzwyczajnego nie chcą komentować sprawy. Zasłaniają się statutem, tłumacząc, iż nie mogą i nie chcą wyciągać spraw związkowych poza związek. Deklarują chęć rozmowy, ale dopiero po sobotnim spotkaniu.

Wśród części związkowców pojawiają się opinie, iż właśnie brakuje tych rozmów. Anna Błachucka – pisarka z Małogoszcza, podkreśla, iż można mieć różne uwagi i zastrzeżenia, ale są mechanizmy, które pozwalają wyjaśniać problemy.

– Jest komisja rewizyjna, jest sąd koleżeński. Jestem w sądzie koleżeńskim. Nie miałam żadnego sygnału o jakichś wielkich nieprawidłowościach, z powodu których zebranie jest zwoływane. Dzisiaj jest tak, iż najlepiej sprzedaje się awantura, najlepiej walczy się poprzez skandal. Dzieje się to u góry i na dole też zaczyna się dziać – ocenia.

Anna Błachucka zwraca uwagę, iż działalność związku jest na półmetku, dlatego warto dać prezes możliwość dokończenia działań, które zaczęła.

– Zatargi były, są i będą. Jesteśmy mistrzami słowa. jeżeli już do jakiejś grupy można przyłożyć to, iż trzeba panować nad słowem, to chyba do Związku Literatów Polskich. Powinniśmy znaleźć takie formuły, żebyśmy się szanowali i dogadali. Apeluję o rozwagę, żeby nasz zarząd mógł dotrzeć w tym składzie do legalnych wyborów, dać mu się wykazać – podkreśla.

Odpowiedzialność zbiorowa i związkowa matematyka

Zauważa, iż statut związku przewiduje odpowiedzialność zbiorową, więc jeżeli zostanie odwołany prezes, to jednocześnie zostanie odwołany cały zarząd. Przytacza związkową matematykę.

– w tej chwili w związku mamy dziewięć osób z Kielc, z których dwie są chore. 14 osób to są literaci z województwa świętokrzyskiego, a prawie drugie tyle spoza regionu, z różnych części Polski. w tej chwili zarząd opiera się na czterech osobach z Kielc i uważam, iż tak powinno być, bo w tym mieście znajduje się większość urzędów. Apeluję, żeby wykazać się odwagą, bo łatwo jest burzyć, ale gorzej budować – podkreśla.

Anny Brudek-Zielińskiej broni również Władysława Szproch. Jak podkreśla, w kieleckim oddziale Związku Literatów Polskich jest obecna od 30 lat. W tym zarządzie jest sekretarzem.

– W 40-letniej historii naszego oddziału po raz pierwszy wybraliśmy kobietę. Przez dwa lata zrobiliśmy wiele, rozpoczęliśmy też sporo. Staraniem pani prezes dosyć gwałtownie pozyskałyśmy stałe lokum. Powołała grupę Literackie Światło Młodych, działające przy naszym oddziale, została jego opiekunką, a merytorycznie z młodymi literatami spotyka się pani Lidia Jędrocha-Kubicka. Myślę, iż warto o tym wspomnieć, bo jest to grupa już dosyć liczna, wykształcona, niektórzy mają na swoim koncie pierwsze publikacje. Są bardzo cennym nabytkiem dla straszących się twórców, bo co tu dużo mówić, my się starzejemy. jeżeli będzie istniał oddział kielecki, to oni będą naszymi następcami – zaznacza.

Władysława Szproch przywołuje także inne inicjatywy prezes i całego zarządu, które się odbyły, ale też na nowe, na które udało się pozyskać pieniądze.

Zebranie w sobotę

Rozstrzygnięcia co do dalszych losów zarządu przyniesie nadzwyczajne walne zebranie, które odbędzie się w sobotę.



Idź do oryginalnego materiału