List dziesiąty (Poli)

wojciechmajkowski.wordpress.com 3 godzin temu

Z cyklu: Z listów do dzieci i wnucząt

List dziesiąty (Poli)
Poli Annie, gdy dorośnie, wiersz na roczek i uroczystość chrztu

Kto na roczek schował się za firanką, któż to wie?
Kto „podeptał roczek”, kto? Mała Pola, no bo kto?
A tu zamęt, zaraz chrzest. Chrzestna czeka, chrzestny też.
Mama z tatą, Kuba w drzwiach… A gdzie Pola? Nagle… Bach.

Zza firanki ruszył duch. Kto to? Kto to? Skąd ten ruch?
Ach, to Pola! „Tu żeś jest!” – z ulgą mama, tata też.
Cóż, gdy ma się ledwie rok, wszystko kusi dziecka wzrok.
Wszystko ku zabawie pcha – w chowanego Pola gra.

Nie jest ważne, iż dziś chrzest, iż dziś roczek, chociaż jest.
Nawet cioci, wujków rząd też nieważny, no bo skąd.
Dziś masz roczek. Piszę wiersz. Rośniesz, masz już piędzi pięć.
We mnie rośnie pewność ta, iż los Ci obficie da.

Da radości, dobre dni. Da otwarte wszędzie drzwi.
Popchnie w dobrą stronę, gdzie spełnią się marzenia Twe.
Nie, nie wszystkie, niechby część. Niechby najważniejszych pięć.
By być mądrym, dobrym być, być kochanym, dobrze żyć…

I dopiszesz sobie tu, długą listę marzeń stu,
których nie dodałem dziś, w wierszu, który jest jak list.
List do Ciebie, wnuczki mej. W nim nie wszystko, ale miej
tę nadzieję, pewność tą – Najważniejsze słowa są.

Jest nadzieja. Miłość jest. Wiara, którą niesie chrzest.
Mama, Tata, Kuba – brat. Dziś, to najważniejszy świat.
Gdy dorośniesz poznasz ten świat prawdziwy, pełen scen,
pełen ról i masek, póz… i zrozumiesz, iż to już.

Wtedy nie oglądaj się. Weź na drogę rady dwie.
Pierwsza: Nie ma drogi złej. Przeciwnościom w nos się śmiej.
Druga: Możesz, umiesz, chcesz. Świat już czeka. Śpiesz się, śpiesz!
Postąp pierwszy krok za drzwi. Tylko tyle trzeba by…

Bydgoszcz, 15 września 2024 r.,

© Wojciech Majkowski

Milton Ha

F22092024

Idź do oryginalnego materiału