Lewandowski podpadł polskim kibicom. Takiego zachowania się po nim nie spodziewali

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Lewandowski podpadł polskim kibicom. Fot. KAPiF.pl, TikTok/@glowacki


Sporo emocji wzbudziła ostatnia relacja jednego z kibiców FC Barcelony, który miał okazję "spotkać się" z Robertem Lewandowskim. Zachowanie piłkarza pozostawiło wiele do życzenia.
Mecze FC Barcelony przyciągają fanów z całego świata. Klub ma ostatnio bardzo dobry czas, nic więc dziwnego, iż kibice coraz chętniej angażują się we wspieranie swojej ulubionej drużyny. Niektórzy wydają naprawdę ogromne pieniądze, by móc wziąć udział w sportowych wydarzeniach i zobaczyć piłkarzy na żywo. Jeden z polskich kibiców pojawił się na ostatnim meczu FC Barcelony z Atalantą. Udało mu się zrobić zdjęcia z większością sportowców, ale kiedy przyszło do spotkania z Lewandowskim... Tego się nie spodziewał.

REKLAMA







Zobacz wideo Barcelona miała zdominować Europę, a jest w kryzysie. Kosecki: To jest śmieszne



Robert Lewandowski rozczarował swoim zachowaniem. Tak potraktował polskiego kibica
Tiktoker publikujący materiały pod pseudonimem "glowacki" podzielił się ostatnimi wrażeniami z wyjazdu na mecz FC Barcelony. Dzień przed wydarzeniem udało mu się złapać większość piłkarzy w drodze na trening. Pozytywne wrażenie zostawił po sobie Wojciech Szczęsny. - Stanął w korku, otworzył okno i porobił sobie fotki z każdym, kto stał w tym miejscu - słyszymy. Zdjęcia chętnie robili również inni zawodnicy, m.in. obrońca Inigo Martinez i pomocnik Frenkie de Jong. Szacunek fanów zyskał także trener klubu, który chętnie rozdawał autografy wszystkim zgromadzonym. Nie można niestety tego samego powiedzieć o Robercie Lewandowskim. Z relacji tiktokera wynika, iż zachowanie sportowca pozostawiało wiele do życzenia. - No i tu się zawiedliśmy z całą polską grupą. Robert przejechał bez żadnej interakcji. Pojechał na czerwonym w p***u - podsumował krótko "glowacki".



Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny odpięli wrotki na kawalerskim. Ludzie byli w szoku
Brat Szczęsnego udzielił ostatnio krótkiego wywiadu, w którym podzielił się ciekawą relacją z... kawalerskiego bramkarza. - Kawalerski Wojtka w Romie, gdzie przy fontannie Wojtek grał na gitarze, a Robert śpiewał i do tego stopnia było to absurdalne wydarzenie, iż turyści, którzy wtedy tam byli, stwierdzili: Szczęsny, Lewandowski?! Nie, to niemożliwe. I poszli dalej. (...) Piękna historia, myślę, iż chłopaki nie będą obrażeni - opowiadał w programie serwisu Meczyki.pl
Idź do oryginalnego materiału