Jerzy Zelnik od lat 60. może liczyć na pracę jako aktor. Choć ma na swoim koncie ponad 70 ról, to najbardziej jest kojarzony z tej w filmie "Faraon", w którym zagrał główną postać Ramzesa XIII. Przez lata kariery współpracował z najwybitniejszymi polskimi twórcami m.in. z Andrzejem Wajdą.
Do listy doświadczeń z pewnością może zapisać aktorstwo teatralne oraz reżyserię. Ponadto swego czasu był także dyrektorem Teatru Nowego w Łodzi.
Choć niebawem będzie miał osiemdziesiąt lat, to nie spoczywa na laurach. Wręcz przeciwnie. Ostatnio wziął udział w produkcji Polsatu pt. "Sprawiedliwi. Trójmiasto".
Emerytura Jerzego Zelnika
Temat emerytur artystów od lat wzbudza skrajne emocje w społeczeństwie. Większość narzeka na wysokość swoich świadczeń. Do tej grupy nie należy jednak Zelnik.
Wciąż pracuje, ale też otwarcie mówi, iż spływa na jego konto emerytura. – Co miesiąc ta piąteczka (5 tys. zł – przyp. red.) przybywa. (...) Niektórzy mówią, iż jest niezła – zdradził w rozmowie z Plejadą.
Jednocześnie wspomniał, iż "stara się dużo inwestować w rodzinę" i te pieniądze gwałtownie się rozchodzą, dlatego cały czas zarabia. – Mam nadzieję, iż umrę, pracując – powiedział Zelnik.
Aktor pod koniec stycznia pojawił się na konferencji ramówkowej Polsatu, gdzie tryskał pozytywną energią i humorem. Podczas wywiadu z "Super Expressem" przyznał, iż "na szczęście w jego przypadku geny dopisały" i przez cały czas "czuje się młodo". – Mam wrażenie, iż to, co najlepsze, to przede mną – dodał.
Zelnik jest też zdania, iż osoby, które osiągnęły już wiek emerytalny, a czują się na siłach, powinny pracować: – Mnie się wydaje, iż w sytuacji, w której brakuje nam ludzi doświadczonych, mądrych, brakuje rąk do pracy, fachowców, to w Polsce, i chyba nie tylko w Polsce, nie można rezygnować za wcześnie z ludzi, którzy przekroczyli ten próg.
Podkreślił na koniec, iż adekwatnym byłoby "korzystać z wiedzy i doświadczenia takich osób".