„Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk

magazynszum.pl 5 miesięcy temu

„Ta sama ręka dotyka owoców na targu, sznuruje buty, ściska drugą dłoń w geście powitania, przeczesuje włosy, gładzi cudze twarze i brzuchy, przegląda książkę, grzebie w zębie, liczy pieniądze, trzyma kromkę chleba […]” — Karol Gromek, Marcelina Obarska, „Historie dotyku”

Wystawa prezentuje wybrane prace malarskie Barbary Cabaj, Heleny Minginowicz oraz Karoliny Szwed – artystek, które w swojej twórczości przyjmują perspektywę ciał oraz tożsamości, od których świat wymaga wytężonego wysiłku. Zgromadzone obrazy akcentują treści, które za feministyczną pisarką, Sarą Ahmed, możemy określić mianem „spoconych koncepcji” („sweaty concepts”), czyli doświadczeń opisywanych z punktu widzenia ciała, które „nie czuje się w świecie jak w domu”[ref]https://feministkilljoys.com/2014/02/22/sweaty-concepts/[/ref]. „Spocone koncepcje” ujawniają pracę włożoną w sam proces opisywania/obrazowania tych przeżyć.

widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk

Trudność związana z zamieszkiwaniem tożsamości osadzonych poza granicami dominującego języka, łączy się tu ze spojrzeniem ukierunkowanym na cielesność – pojmowaną wielowarstwowo i oderwaną od esencjalizmu. Tak rozumiane ciało nie jest autonomicznym bytem, ale migotliwą, pozbawioną wyraźnych granic mnogością – tym i tamtym równocześnie. Jednak ludzkie ciało wciąż pozostaje nośnikiem znaczeń, przy użyciu których opisujemy rzeczywistość – zagadką pozostaje, czy samowolnie przedostające się z niego płyny są w stanie wspomniane znaczenia rozcieńczyć.

Zdaniem Stacy Alaimo, badaczki i autorki pojęcia transkorporealności[ref]Zob. Stacy Alaimo, Bodily Natures: Science, Environment, and the Material Self, Indiana University Press 2010[/ref], nasze ciała są miejscem tranzytu i spotkań z innymi bytami. W tym ujęciu środowisko jest światem przenikających się cielesnych istnień, obdarzonych własną wolą, sprawczością i logiką działania. Podobnie jak Alaimo, artystki koncentrują się na obszarach, które noszą ślady zetknięć. Owe linie podziału – fragmenty ciała, takie jak rany, blizny i wybrzuszenia – badaczka określa jako „krnąbrne krawędzie”. Wszelkie anomalie, które przecinają gładką powierzchnię skóry, osłabiają porządek znaczeń – równolegle tworzą miejsce na to, co z zasady się wymyka.

Tytuł wystawy zaczerpnięto z książki Karola Gromka i Marceliny Obarskiej „Historie dotyku” – nawiązuje on do prostego gestu o zróżnicowanym znaczeniu. Uścisk dłoni bywa zarówno wyrazem otwartości, jak i chęci dominacji. Może być słaby, niepewny, sztywny lub bolesny. Wilgotne wnętrze dłoni demaskuje nas w zetknięciu z innym ciałem – druga dłoń dyskretnie wyciera lepki ślad potu o fragment ubrania. W tym sensie lepkość jest zapisem historii kontaktu. Amerykańska filozofka Nancy Tuana badała kategorię lepkości, a ściślej „lepkiej porowatości”[ref]Zob. Nancy Tuana, Viscous Porosity: Witnessing Katrina. In Stacy Alaimo & Susan Hekman (Eds.), Material Feminisms, Indiana University Press 2008, pp. 188–213[/ref], dzięki której opisywała skłonność substancji do przepływu przy jednoczesnym zachowaniu umiejętności stawiania oporu. Cechą lepkości jest to, iż „przywiera” – choć nie ma trwałości substancji stałej, to nie rozlewa się bezładnie, ale swobodnie osadza na powierzchni.

widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk

Barbara Cabaj w obrazie „Moja droga do piekła” bierze na warsztat swój lęk przed flegmą wydobywającą się z ust kaszlącego pasażera autobusu, przy okazji ujawniając wzajemne uwikłanie lepkości oraz wstrętu. Obawa przed kontaktem z przywierającą substancją miesza się z wyrzutami sumienia z powodu odczuwania obrzydzenia wobec obcego człowieka. Z kolei w pracy „Zakazane zabawy” artystka odtwarza czułość, z jaką dziecko gładzi oślizgłe ciało robaka. Autorka powraca do wspomnienia o zabawie, którą przerwał dyscyplinujący rodzic – od tamtej pory kontakt z obcym, lepkim ciałem jest identyfikowany jako zagrażający i wstrętny.

Helena Minginowicz nie tylko zagląda w zakamarki ciała, bada jego zgrubienia i dziwaczne odcinki, ale nadaje im odrębną podmiotowość, tworząc surrealistyczny mikroświat. Intymna relacja kolan z obrazu „Kochankowie” czy spocona dłoń z grymasem oznajmiającym ciche nieposłuszeństwo („Co jeśli…?”), wskazują na fragmenty ciał jako podmioty funkcjonujące poza dyscyplinującą wolą umysłu i wyrażające skrzętnie skrywane afekty.

widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk
widok wystawy „Lepkie uściski dłoni” w Galerii Art Walk, fot. Katarzyna Średnicka, dzięki uprzejmości Galerii Art Walk

Ciało przeciwstawiające się dyktatowi esencjalizmu to ciało spocone, wkładające wysiłek w unikanie prostych, binarnych reprezentacji płci – jak w obrazie Karoliny Szwed „Sweaty in the Fitting Room”. Interpretowane i kontrolowane zgodnie z dominującym porządkiem znaczeń, „wyciska z siebie siódme poty”, by oderwać się od wyobrażeń na własny temat („Spocony kwiatek”). Zanurzone w nieustającym procesie „stawania się”, opisuje zmagania w świecie, w którym nie czuje się jak w domu.

Opisywana przez artystki perspektywa „spoconych ciał” nie eliminuje śladów wysiłku włożonego w czynność opisywania, przeciwnie – celem jest ujawnienie owej pracy, a być może rozwinięcie dla niej nowego języka, pozwalającego zilustrować to, co nie jest wystarczająco widoczne dla uprzywilejowanego oka.

Idź do oryginalnego materiału