Ekipa serialu „Przesmyk” zabiera nas za kulisy i opowiada o najtrudniejszych momentach na planie serialu Max. Nie obyło się bez kontuzji i ciężkiej pracy charakteryzatorek.
„Przesmyk” to polski serial szpiegowski platformy Max, który pokazuje zakulisową grę między wywiadami Polski, Białorusi i Rosji. Tytułowy przesmyk suwalski staje się w nim najbardziej strategicznym punktem w Europie, gdzie w każdej chwili może dojść do wybuchu wojny między Polską i państwami NATO a Rosją. Redakcja Serialowej jeszcze w styczniu, przed premierą serialu, miała okazję porozmawiać z jego ekipą, która zdradziła nam sporo kulisów.
Przesmyk – Lena Góra doznała kontuzji na początku zdjęć
Główną bohaterką jest Ewa Oginiec, polska szpieżka, która wyrusza z tajną misją do Mińska, gdzie gwałtownie zostanie wplątana w znacznie poważniejszą intrygę niż mogłaby na początku przypuszczać. Widzowie wielokrotnie mają okazję zobaczyć tę postać w akcji, choćby w scenach walki, a grającą ją Lena Góra wspomina, jak wyglądało kręcenie tych scen oraz zdradza, iż bardzo gwałtownie na planie doznała kontuzji.
— Nie korzystaliśmy prawie w ogóle z kaskaderek (…) Zwłaszcza w tej scenie, która się wydarza w lesie z chłopakami, kiedy ja tam kopię i biję, wszyscy byli gotowi do gry, ale ja się tak po prostu wpieniłam, iż nie dało się mnie oderwać, więc robiłam większość rzeczy sama. Miałam mocną kontuzję w pewnym momencie, obrąbka, kiedy trenowaliśmy otwieranie drzwi z wykopu (…) Nie powinnam w ogóle trenować przez najbliższe trzy miesiące, a zdarzyło się to na początku naszego serialu, więc kaskaderki dublerki były gotowe, żeby wejść w każdym momencie z tego powodu. Nie mogłam sobie [na to] pozwolić. Tom Cruise daje radę, to i ja dam.
Jan P. Matuszyński, reżyser serialu, przyznaje jednak, iż ma już doświadczenie w radzeniu sobie z takimi niecodziennymi sytuacjami, a o samej kontuzji Leny Góry zdążył już zapomnieć.
— Mogę powołać się na serial „Król”, gdzie Michał Żurawski w ramach improwizacji w jednej ze scen, prawie na początku zdjęć, przywalił ręką w ścianę i ją złamał. A iż grał boksera, to była super sytuacja. [Byłem] zahartowany tym doświadczeniem. Jakoś sobie z tym [kontuzją Leny Góry] poradziliśmy, ale oczywiście był jakiś dyskomfort. Musieliśmy trochę przeorganizować niektóre rzeczy, niekoniecznie dni zdjęciowe, bardziej treningi.
Przesmyk – aktorzy wspominają sceny walki i tortur
Sama aktorka, mimo wyboistych początków pracy na planie, doskonale wspomina właśnie kręcenie scen walki i przyznaje, iż przygotowywała się do nich jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć i ma nadzieję, iż w przyszłości będzie mogła jeszcze wykorzystać nabyte umiejętności.
— Sceny walki były dla mnie najprzyjemniejsze. To jest trochę jak z tańczeniem – jak to długo potrenujesz i masz gotowe, to się jarasz, nie możesz się [tych scen] doczekać. Ja tak naprawdę chciałam dużo więcej. Nauczyłam się boksować, nauczyłam się krav magi (…) i mam nadzieję, iż jeszcze mi będzie dane z tego pokorzystać, bo ja bym jeszcze pokopała i postrzelała. Mam niedosyt duży.

Grający Zbigniewa Lange Andrzej Konopka wspomina, iż najtrudniejsze na planie były dla niego sceny, w których musiał nakrzyczeć na Lenę Górę lub – co może zaskakiwać – rozmawiał przez telefon. Większych trudności na planie nie doznał także Karol Pocheć, serialowy Skinner. Choć widzom w pamięci mogły utknąć przede wszystkim sceny, w których widzimy bohatera po torturach, to aktor przyznaje, iż – choć mogłoby się wydawać inaczej – nie były to sceny trudne do nakręcenia.
— Przede wszystkim to duży szacunek dla całego pionu charakteryzacji, bo pięć dziewczyn, na czele z Polą Guźlińską, charakteryzowało mnie ze dwie godziny. Samo nakręcenie tych scen nie było specjalnie wymagające, bo to, co się wydarza w serialu już jest po torturach, więc tam adekwatnie jest tylko jedna scena takiego podwieszania. To z kaskaderami musieliśmy rzeczywiście przećwiczyć.
Z ekipą serialu platformy Max mogliśmy porozmawiać także na inne tematy dotyczące ich produkcji. Sprawdźcie, jak odpowiedzieli nam na pytanie, ile jest prawdy w „Przesmyku” oraz dlaczego warto oglądać „Przesmyk”. Koniecznie przeczytajcie także naszą recenzję, z której dowiecie się, czy warto oglądać „Przesmyk”: Przesmyk – recenzja serialu.