Daryl Hall ostro skrytykował określenie „yacht rock”, którym od lat bywała opisywana twórczość jego zespołu Hall and Oates.
W podcaście „Broken Record” artysta powiedział wprost:
To coś, czego nie rozumiem. Po pierwsze, yacht rock to był pieprzony żart dwóch kretynów z Kalifornii i nagle stał się gatunkiem muzycznym. Nie rozumiem tego. Nigdy tego nie rozumiałem.
Yacht rock to termin spopularyzowany przez komediowy serial o tym samym tytule z 2005 roku. Określenie zaczęło być stosowane wobec łagodnych, melodyjnych brzmień z pogranicza soft rocka i popu, dominujących w latach 70. i 80. Do tego nurtu często przypisywano takie zespoły jak Toto, Steely Dan czy The Doobie Brothers oraz, oczywiście, Hall and Oates.
Artysta podkreśla, iż ludzie źle interpretują jego twórczość. Według niego twórczość Hall and Oates to po prostu R’n’B z elementami jazzu:
Ludzie nas źle interpretowali, bo nie potrafili nas zaszufladkować. Zawsze wymyślali jakieś bzdury – soft rock, yacht rock i inne tego typu nonsensy. Żadne z tych określeń nie opisuje tak naprawdę tego, co robię. To po prostu R’n’B, może trochę jazzu. To łagodne R’n’B. Gładkie R’n’B. Nie rozumiem, co w tym jachtowego.
Hall odniósł się też do swojego byłego muzycznego partnera, Johna Oatesa. W 2023 roku pozwał go, by powstrzymać sprzedaż udziałów w ich wspólnej firmie wydawniczej Whole Oats Enterprises. Muzyk nazwał ten ruch „ostateczną zdradą w partnerstwie” i wykluczył jakiekolwiek przyszłe współprace:
Ten statek już zatonął. W życiu spotkało mnie wiele rozczarowań, zdrad, więc jestem do tego przyzwyczajony… Miałem do czynienia z kilkoma szemranymi osobami. Właśnie wtedy zaczynają się problemy.
Dodał też, iż czuje frustrację z powodu niedocenienia jego pracy jako głównego autora piosenek Hall and Oates, którzy sprzedali na całym świecie 60 milionów płyt: