Steczkowska chwilę po zejściu ze sceny przemówiła do fanów. Nie kryła wdzięczności
13 maja to z pewnością szczególny dzień dla polskich fanów Eurowizji. Dokładnie kilkanaście godzin temu, równo 30 lat od debiutanckiego występu w Dublinie, Justyna Steczkowska ponownie pojawiła się na międzynarodowej scenie. Wraz z piosenką "Gaja", napisaną wspólnie z Patrykiem Kumórem i Emilianem Waluchowskim, awansowała do ścisłego finału, który odbędzie się już w sobotę 17 maja.Reklama
Wokalistka nie kryła satysfakcji z osiągniętego sukcesu. Niemal natychmiast po zakończonym show, pełna emocji i wdzięczności, chwyciła za telefon. Za pośrednictwem oficjalnego konta na Instagramie, postanowiła podziękować tym, którzy przyczynili się do jej triumfu.
"Kochani jestem bardzo szczęśliwa i niezmiernie wdzięczna za tę szansę. Całujemy Was całą ekipą i życzymy Wam spełnienia marzeń! Pamiętajcie, iż nie ma rzeczy niemożliwych!" - napisała w treści posta.
Steczkowska ogłosiła koniec. Takiego wyznania nie spodziewał się nikt
Po zejściu ze sceny, 52-latka miała także okazję wypowiedzieć kilka słów w kierunku przedstawicieli świata mediów. Otoczona błyskami fleszy i mikrofonami, z uśmiechem na twarzy odpowiadała na pytania dziennikarzy. Jednak w pewnym momencie, udzielając wywiadu dla "Dzień Dobry Europo", zaskoczyła wszystkich niespodziewanym wyznaniem. Okazuje się, iż pełen emocji występ w Bazylei jest jej ostatnim w historii całego konkursu. Artystka, mimo płynącej fali uwielbienia, nie zamierza już więcej stawać w szranki eurowizyjnej rywalizacji.
"Czułam się świetnie, ale cieszę się tak bardzo, iż ludziom się to podobało, ponieważ to jest bardzo piękne, poruszające i absolutnie wspaniałe, więc dziękuję i kocham was. Dziękuję za szansę, ponieważ to jest moja ostatnia szansa. Wiecie, iż mam 52 lata, więc to dla mnie ostatnia Eurowizja" - podsumowała.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Ledwo zeszła ze sceny Eurowizji, a już czekała na nią taka wiadomość od Szpaka. Steczkowska nie gryzła się w język
Eurowizja 2025. Steczkowska nie mogła milczeć. Po ogłoszeniu wyników odezwała się w sieci
Zagraniczni dziennikarze ocenili występ Steczkowskiej. "Podszedł i powiedział"