Layne Fargo „Profesorka”

horror-buffy1977.blogspot.com 1 miesiąc temu
Doktor Scarlett Clark wykłada literaturę na Uniwersytecie w Gormanie, małym miasteczku w Pensylwanii, ale jej prawdziwym powołaniem i nieprzepartą potrzebą jest oczyszczanie świata z toksycznych mężczyzn. Scarlett jest seryjną morderczynią, przez wiele lat z powodzeniem pozorującą swoje zbrodnie na nieszczęśliwe wypadki i samobójstwa, ale jej dobra passa może się skończyć za sprawą działalności nadzwyczaj przenikliwej doktor Saminy Pierce, kierowniczki wydziału psychologii na Uniwersytecie w Gormanie, która obejmuje funkcję szefowej pierwszej w historii tej uczelni grupy zadaniowej do spraw zapobiegania samobójstwom. I niezwłocznie przystępuje do dogłębnej analizy wszystkich nagłych zgonów na kampusie z ostatnich paru lat, a szczególnie zaufaną członkinią jej nowo powołanego zespołu jest odpowiadająca za najbardziej interesujące ją przypadki, zaniepokojona działalnością doktor Pierce i jednocześnie podziwiająca jej błyskotliwość krwawa profesorka Scarlett Clark.
Po wyrwaniu się z rodzinnego piekła osiemnastoletnia Carly Schiller, nieśmiała studentka pierwszego roku anglistyki na Uniwersytecie w Gormanie, zaprzyjaźnia się ze swoją przebojową współlokatorką Allison Hadley i jej długoletnim kolegą Wesleyem Stewartem. A po koszmarnej imprezie Carly mocno angażuje się w domniemaną traumę przyjaciółki. Próbując pomóc skrzywdzonej dziewczynie, uświadamia sobie, iż system chroni przestępców seksualnych, a nie ich ofiary.

Okładka książki. „Profesorka”, Czwarta Strona 2024

Profesorka” (oryg. „They Never Learn”) to druga samodzielna powieść mieszkającej w Chicago zdeklarowanej feministki Layne Fargo, współautorki bestsellerowego thrillera „Young Rich Widows” (2022) i jego kontynuacji „Desperate Deadly Widows” (2024) - w planach dłuższy cykl - która na rynku wydawniczym zadebiutowała w 2019 roku, powieścią pt. „Temper”, mrocznym utworem o kobiecej ambicji porównywanym do „Czarnego łabędzia” Darrena Aronofsky'ego, „Najszczęśliwszej dziewczyny na świecie” Jessiki Knoll i „Gry w kłamstwa” Sary Shepard. Światowa premiera kolejnej książki bibliotekoznawczyni swego czasu pracującej w teatrze, Layne Fargo, epickiej historii miłosnej zainspirowanej „Wichrowymi Wzgórzami” Emily Brontë, ma odbyć się w styczniu 2025 roku. Pomysł na „Profesorkę” zakiełkował podczas twitterowej pogawędki zainicjowanej przez jej przyjaciółkę Emily Thiede, autorkę cyklu „The Last Finestra”, w skład którego do tej pory weszły „Złowieszczy dar” (oryg. „This Vicious Grace”) i „This Cursed Light”. Thiede podzieliła się swoim skromnym marzeniem o wspólnym projekcie literackim z dwiema głównymi bohaterkami: dorosłą i nastoletnim, a Fargo od razu zapaliła się do tego pomysłu, dodając, iż to mogłaby być opowieść o seryjnym mordercy. „OMG musisz napisać tę książkę!” - tak brzmiała natychmiastowa odpowiedź interlokutorki Layne Fargo.

Pierwotnie wydany w 2020 roku thriller feministyczny, na który wpływ miał bezkompromisowy manifest aktywistki feministycznej, książka „The Seven Necessary Sins for Women and Girls” Mony Eltahawy oraz przesłuchanie przez senacką komisję sądownictwa kandydata do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, Bretta Kavanaugha i kobiety oskarżającej go o napaść seksualną, które rozpoczęło się we wrześniu 2018 roku... i doprowadziło Layne Fargo do białej gorączki. W pracy nad swoim serial killer thriller w Polsce wypuszczonym pod tytułem „Profesorka” w 2024 roku – edycja Czwartej Strony w tłumaczeniu Agnieszki Brodzik i miękkiej okładce graficznie zaprojektowanej przez Magdę Bloch – Fargo wykorzystała tę palącą wściekłość; przelała ją na fikcyjną nauczycielkę akademicką, doktor Scarlett Clark, która praktycznie po równo dzieli się przestrzenią (narracja pierwszoosobowa) ze studentką pierwszego roku Carly Schiller. Akcja „Profesorki” rozgrywa się w amerykańskim miasteczku z wysokim wskaźnikiem samobójstw i wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Podniesienie tych niechlubnych statystyk Gorman w stanie Pensylwania „zawdzięcza” płomiennorudej kobiecie, która przeprowadziła się tutaj z Chicago, wykładowczyni literatury na tutejszym uniwersytecie, ponadto prowadzącej ściśle tajną działalność społeczną. Doktor Clark postrzega siebie jako karzącą rękę sprawiedliwości, seryjną morderczynię z niekłamaną przyjemnością działającą w imię wyższego dobra. Według typologii R.M. Holmesa i J.E. DeBurgera zaprezentowanej w 1985 roku i przez cały czas wykorzystywanej w profilowaniu psychologicznym seryjnych i masowych zabójców, nieuchwytna mścicielka Layne Fargo, przynależy do grupy misjonarzy (mission type), a w klasyfikacji opracowanej przez legendę Federalnego Biura Śledczego (FBI), Roberta K. Resslera oraz jego współpracowników Johna E. Douglasa i Ann W. Burgess, pierwotnie opublikowanej w 1986 roku w ich książce „Sexual Homicide: Patterns and Motives”, Scarlett Clark idealnie pasuje do rodzaju zabójcy zorganizowanego, a przynajmniej do wdrożenia specjalnego programu na Uniwersytecie w Gormanie. Mocno spóźniona reakcja uczelni na rzekomą epidemię samobójstw, która może być największym wyzwaniem w krwawej karierze „nowej Jennifer Hills”. Przebiegła zabójczyni zagrożenia upatruje w kierującej tym uniwersyteckim przedsięwzięciem, doktor Saminie Pierce, wytwornej kobiecie najwyraźniej dorównującej inteligencją i determinacją seryjnej morderczyni skrupulatnie planującej swoje zbrodnie, niemającej ustalonego modelu postępowania (modus operandi), niezachowującej pamiątek ze swoich katartycznych przeżyć z przedstawicielami płci przeciwnej i oszczędnie je dawkującej. Seryjnej morderczyni z poczuciem misji. Groźnej istoty z sarkastycznym poczuciem humoru, nieprzejednanej siewczyni śmierci wyraźnie zabiegającej o poparcie czytelnika. Postaci pełnej sprzeczności. Wymagającej, ale niedającej dobrego przykładu, niestosującej się do zasad, za łamanie których mężczyzn karze z najwyższą surowością.

Okładka książki. „They Never Learn”, Gallery/Scout Press, 2021

Czarno-biały świat Scarlett Clark i bardziej skomplikowana rzeczywistość Carly Schiller. Studentka anglistyki na Uniwersytecie w Gormanie nie wydaje się tak szczelnie otoczona seksualnymi drapieżnikami, jak członkini tutejszej kadry nauczycielskiej, starająca się o pracę w Londynie (konkurs stypendialny dla wybitnych umysłów humanistycznych) i zacieśniająca znajomość z byłą żoną swego zaprzysięgłego wroga, energiczniej pnącego się po szczeblach kariery akademickiej sprytnego plagiatora ze skandalicznie szerokimi plecami. Carly dorastała w dysfunkcyjnym domu, niepodzielnym królestwie szczerze znienawidzonego ojca-despoty, stosującego przemoc psychiczną także wobec niezmiennie usprawiedliwiającej go żony. Młodsza narratorka „Profesorki” Layne Fargo studia traktuje więc jak ucieczkę z więzienia, wytęsknione wyjście spod surowego dozoru bezkarnego oprawcy, wprawdzie nie oczekując niczego ponadto, ale najstarszy akademik na kampusie, zaniedbany Whitten Hall, ma atrakcyjną niespodziankę dla „niewidzialnej dziewczyny” z niedobrego domu. Pierwsza przyjaźń Carly. Studiująca teatrologię studentka drugiego roku na Uniwersytecie w Gormanie, Allison Hadley, jest zupełnym przeciwieństwem swojej młodszej współlokatorki. Prymuska i imprezowiczka, która spróbuje wyciągnąć z twardej skorupy młodą kobietę stłamszoną przez własnego ojca. Motyw przemiany z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia? Wściekłego łabędzia. Niepotrafiącego przejść obojętnie obok rażącej niesprawiedliwości tego świata. Wstrętnej polityki niezapobiegania nadużyciom i przemocy na tle seksualnym, odwiecznej tradycji zamiatania poważnych problemów pod dywan. Bagatelizowanie czynów podobno zabronionych, poniżanie poszkodowanych, wtórna wiktymizacja ofiar... instytucjonalna „produkcja” przestępców seksualnych (ośmielani bezkarnością). Carly jest zdecydowana na walkę z tym patologicznym systemem, ale tego samego nie można powiedzieć o głównej bohaterce obrzydliwego zdarzenia na imprezie halloweenowej. Przeniesienie negatywnych emocji ze sprawcy na sojuszniczkę, mniej czy bardziej świadome obciążanie prawdziwej przyjaciółki winą za nagłe komplikacje w swoim życiu. Potencjalny syndrom sztokholmski i obsesja na punkcie współlokatorki. „Single White Female” Barbeta Schroedera i „The Roommate” Christiana E. Christiansena w rytmie rape and revenge. Podczas gdy Carly Schiller ogranicza się do makabrycznych fantazji, tytułowa (anty)bohaterka w dalszym ciągu udowadnia, iż jest człowiekiem czynu, lepszą (odważniejszą) wersją swojego zaborczego kochanka, żywego dowodu na stosowanie podwójnych standardów przez kobietę polującą między innymi na wykładowców uwodzących studentki. Doktor Scarlett Clark przestała postrzegać swojego asystenta i partnera seksualnego jako hipotetyczną bratnią duszę, gdy upewniła się, iż mężczyzna nigdy nie wstąpi na tę samą ścieżkę, którą od dawna radośnie kroczy ona. Z jej najnowszą fascynacją jest inaczej – Scarlett zacieśnia więź ze znajomą z pracy z pełną świadomością, iż nie jest materiałem na zabójczynię. Co więcej, wchodzi w ten niecodzienny układ z absolutnym przekonaniem, iż jest szaleńczo ryzykowny. Przy Minie Pierce zabójcza profesorka musi bardziej się pilnować niż przy „zwykłych śmiertelnikach”, czyli nieobdarzonych tak błyskotliwym umysłem jak nietracąca czasu szefowa grupy zadaniowej, która tak naprawdę jest odpowiedzią na drastyczną działalność bogini zemsty niemądrze osiadłej w małym miasteczku. Nieposzukiwanej seryjnej morderczyni, powoli tracącej pewność siebie. Można narzekać na nieobiektywny obraz świata, stronnicze podejście, może nawet uprzedzenia związane z płcią i orientacją seksualną (wszyscy heteroseksualni mężczyźni to potencjalni gwałciciele), ale nie da się ukryć, iż Layne Fargo w „Profesorce” porusza faktyczne problemy i kwestie społeczne. Pochyla się nad bynajmniej wymyślonymi tragediami kobiet, wskazuje ułomności podobno silnego systemu (jak zawsze zawodzi czynnik ludzki)... i serwuje genialny zwrot akcji. UWAGA SPOILER Cudowny fikołek strukturalny, miażdżąca w swojej prostocie zabawa formą ujawniona w stylu Alfreda Hitchcocka i Iry Levina. Największa rewelacja na długo przed finałem KONIEC SPOILERA.

Zemsta jest słodka i jest kobietą. Takie przesłanie niesie „Profesorka” Layne Fargo, przewrotny thriller psychologiczny o seryjnej morderczyni „wyręczającej” wymiar sprawiedliwości. W innych czasach ta pozycja budziłaby niemałe kontrowersje, choćby z powodu, jeżeli już nie gloryfikowania, to na pewno usprawiedliwiania kobiety czerpiącej przyjemność z zabijania, upajającej się zbrodnią, napędzanej niekoniecznie iluzorycznym poczuciem świętej misji. Sędzia i kat w jednej osobie – nie obowiązuje domniemanie niewinności, oskarżony nie ma prawa do obrony i apelacji, wystarczy obciążające zeznanie jednej kobiety, by zostać skazanym na karę śmierci. Mam słabość do wywrotowych, rebelianckich utworów, niespecjalnie więc przeszkadzał mi specyficzny kodeks etyczny nie-bohaterki przedstawianej w samych superlatywach. Na swój sposób fascynującej postaci przewodniej tego niebanalnie skonstruowanego, emocjonującego dreszczowca.

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu

Idź do oryginalnego materiału