"Langer" chce być jak polski "Dexter". Sprawdzamy, czy warto oglądać – recenzja serialu SkyShowtime

serialowa.pl 4 godzin temu

W SkyShowtime możecie od dziś oglądać dwa pierwsze odcinki „Langera” – polskiego thrillera, w którym Jakub Gierszał wciela się w seryjnego mordercę. Sprawdźcie, czy warto oglądać serial.

Nie jestem pewien, czy ktokolwiek w 2025 roku potrzebował nowego serialu o seryjnym mordercy, ale hej, polski rynek też ma swoje zapotrzebowania. Pośród kolejnych spin-offów „Dextera” ofertę platformy SkyShowtime zasilił jeszcze jeden popkulturowy zwyrol – taki, którego część z was może kojarzyć z serwisów konkurencyjnych. To Langer przechadzający się wcześniej pomiędzy sezonami „Chyłki” od Playera. Jak wypada jego solowy debiut?

Langer – o czym opowiada polski serial SkyShowtime?

Fakt, iż 6-odcinkowy „Langer” (widziałem przedpremierowo cztery odcinki) nie należy do TVN-u, załatwia blond sadyście swego rodzaju czystą kartę. Fabuła w żaden sposób nie odnosi się do pierwowzoru, a wydarzenia z poprzednich pięciu odsłon „Chyłki” (przynajmniej w oczach playerowego laika) nie zostają napomknięte. Zaczynamy w momencie, gdy tytułowy bohater (powracający do roli Jakub Gierszał) powstały w umyśle Remigiusza Mroza morduje sobie w najlepsze.

„Langer” (Fot. SkyShowtime)

Jego ofiarą padają kobiety w różnych miejscach Polski, które dopiero co wyszły z ośrodka odwykowego. Łączy je bestialski sposób morderstwa i autorski „podpis” Langera na zwłokach. Media gwałtownie podłapują temat, głosząc o Ozyrysie znad Wisły (cóż za erudycja polskiego dziennikarstwa, czyżby wampir z Mokotowa był zajęty?). Warszawska policja staje przed wyzwaniem. „W końcu mamy seryjnego” – mówi niecierpliwa prokurator Siarka (Magdalena Boczarska, „Król”). Jeszcze nie zdaje sobie sprawy, iż to nie będzie takie proste.

Praca służb będzie o tyle utrudniona, iż Langer przygruchał potencjalną wspólniczkę. Na jednej z charytatywnych gali jego uwagę zwraca niejaka Nina Pokora (Julia Pietrucha, „Blondynka”) – femme fatale o mrocznych upodobaniach, która ma pewne mało etyczne życzenie. Langer i Pokora mają wspólnie pozbawić życia jej niczego niespodziewającego się męża. Tak oto zaczyna się mordercza intryga i niebezpieczna obsesja dwojga, która ma w zanadrzu kilka twistów.

Langer – czy ten serial to nasz polski Dexter?

W spróchniałym gatunku telewizyjnych thrillerów o seryjnych mordercach powiedziano prawie wszystko („Mindhunter„), pokazano zbyt wiele (godny pożałowania „Dahmer”„) i wypuszczono o kilka tasiemców za dużo („Dexter” powinien skończyć się już w 2009 roku). Nie łudźcie się, iż „Langer” pokaże wam cokolwiek nowego. W najlepszym wypadku serial SkyShowtime to kopia zachodnich produkcji (wiele podobieństw widać tu choćby do zeszłorocznego „Crossa” i Ryana Eggolda w roli złowrogiego Eda Ramseya).

„Langer” (Fot. SkyShowtime)

W najgorszym wypadku „Langer” to serial udający telewizję premium o jakości, która zagnieździła się jednak gdzieś na dnie najgorszych propozycji Playera. Jego największym kłopotem wcale nie jest to, iż odtwarza motywy tytułów pokrewnych (nieustanne aluzje do „zabawy” mordem czy pseudoromantyczna gra z zabójcą); problem pojawia się wtedy, gdy sam seans staje się nieprzyjemnym doświadczeniem.

Pisany na kolanie scenariusz Piotra Rzepki i Katarzyny Górtat-Rzepki („Uroczysko”, „Archiwista”) nie układa się w logiczny porządek przyczynowo-skutkowy z powodu dziur logicznych o wielkości Ursynowa. Z kolei doświadczony w gatunku Łukasz Palkowski („Chyłka”) nie może zdecydować, czy reżyseruje kryminał, czy może kampanię reklamową z elementami fabularnymi. Przeestetyzowane zdjęcia autorstwa Mariana Prokopa („Odwilż”, „Pati”) są bowiem niespójne dramaturgicznie i nierzadko podkreślają nie to, co trzeba.

Dodajmy do tego generyczną muzykę Bartosza Chajdeckiego („Kruk”), która brzmi jakby powstała przy użyciu AI i wyjdzie nam serial o wysoce wątpliwych walorach artystycznych. Pod względem treści Langer też nie ma zbyt dużo do zaoferowania. To tradycyjna gra w kotka i myszkę, w której złoczyńca jest zawsze o krok dalej od stróża prawa. Wszelkie zawirowania fabularne – zdrady, traumy, ukryte motywy czy powiązania rodzinne – nie mają innego zastosowania, niż zasada: przede wszystkim zaskakiwać.

Langer – czy warto oglądać polski serial od SkyShowtime?

Twórcy nie kwapią się ponadto, by przedstawić Langera tym widzom, którzy nie są zaznajomieni z „Chyłką”. Choć serial SkyShowtime odcina się od uniwersum Playera, fabuła mówi zaskakująco kilka o bohaterze, którego wprowadzono „od nowa”. Nieco lepiej jest w przypadku Pokory – ta doczekuje się solidnej genezy w retrospekcjach, dzięki czemu zostaje najciekawszą postacią od początku do końca. Tymczasem o reprezentantach policji – Siarce i partnerującym jej Paderbornie (Piotr Adamczyk, „Projekt UFO”) – można napisać mniej więcej tyle, iż istnieją.

„Langer” (Fot. SkyShowtime)

Co istotne, perspektywa Langera staje się w serialu nieco… problematyczna. Bohater jest oczywiście wymysłem fikcyjnym i nie ma odpowiednika w rzeczywistym świecie, niemniej tytuł od SkyShowtime to kolejna propozycja thrillerowa, która fetyszyzuje seryjnych morderców i tak już szkodliwie ukochanych przez kulturę popularną. Ekranowe przykłady przemocy podparte popowymi hitami muzycznymi, podkręcanie seksapilu zabójców czy psychoseksualne gierki były archaiczne lata temu, tymczasem „Langer” nadużywa ich, jakbyśmy mieli 2006 rok.

Bez względu na powyższy akapit Gierszał nie robi zbyt wiele, by uczynić Langera atrakcyjnym dla nowego widza. Zarówno odtwórca tytułowej roli, jak i często partnerująca mu Pietrucha jako Pokora mają tę przebrzmiałą tendencję do zamiany zwyczajnej mowy w precyzyjnie wyrecytowane szepty charakteryzujące filmowych obłąkańców. Irytującemu zabiegowi nie pomaga to, iż bardzo oszczędny w treści scenariusz nie ma dla nich wiarygodnych wypowiedzi, a jedynie złote sentencje spisane pewnie niegdyś przez Mroza.

Fani „Chyłki” sami będą musieli zdecydować, czy ten (nieoficjalny) spin-off spełnia ich oczekiwania. Reszta świata nie ma tutaj czego szukać. W gatunku powiedziano już wszystko, pokazano zbyt dużo i wypuszczono o kilka tasiemców za dużo. Czy potrzebujemy kolejnego z nich? Może czas najwyższy, by serialowi seryjni mordercy wreszcie się nam wszystkim znudzili.

Langer – kolejne odcinki we czwartki w SkyShowtime

Idź do oryginalnego materiału